O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Forum dyskusyjne

Rozpocznij nowy wątek
Użytkownicy, którzy uczestniczyli w dyskusji: Marek55, Piotr, Jurek M,

03.01.2016 Spacer Suchacz

Ostatnia aktualizacja 8 lat temu
PiotrPiotrSenior
Dodano 8 lat temu
Niedziela.
Zapraszamy na pieszą wycieczkę z Suchacza przez Próchnik czerwonym szlakiem.
W Elblągu będziemy około 13:30.

Dystans 9km, ale większość pod górę.

Dojazd busem NOIR który wyjeżdża z dworca PKS o 8:15, po drodze zatrzymuje się na Nowowiejskiej o 08:19, na Królewieckiej przy Metalowców o 08:26 oraz na Bielanach o 8:28.
W Suchaczu ma być o 08:48.

W Próchniku mamy autobus nr 12 o 12:42.

Należy ubrać się ciepło, mieć termos z gorącym napojem i kawałek karimaty lub coś innego do siedzenia na zamarzniętych powierzchniach.

Do miłego spotkania :D

Piotr i Alina
Rower: Kross Trans Alp Styl jazdy: Turystyka
Edytowany przez Piotr dnia 02-01-2016 18:12, 8 lat temu
Jurek MJurek MWeteran
Dodano 8 lat temu
:hejka:

Wiadomość doklejona:
Trasa wycieczki i zdjęcia:
http://www.sports-tracker.com/workout...c1f7c3cebd
Rower: 3 x Kross Styl jazdy: Turystyka
Edytowany przez Jurek M dnia 03-01-2016 14:52, 8 lat temu
M
Marek55Senior
Dodano 8 lat temu
Niedzielny mroźny poranek, godzina 7. Otwieram jedno oko, nie pamiętam, które, ale za oknem i tak ciemno. Nikt i nic nie wywali mnie z łóżka. A jednak postanowienie jest postanowieniem. Nim wciągnąłem na siebie ubranie stosowne do pory roku, w tym ciepłe gatki, zrobiło się jasno. Ruszam. W busie Ala, Wiesia, Irenka, Jurek i Piotr. Jedziemy do Suchacza, by przemaszerować po leśnych ostępach do Próchnika. Osobiście, tym fragmentem czerwonego szlaku szedłem po raz pierwszy i nie żałuję. Takiej Wysoczyzny nie znałem. Spotkanie z groźnym bizonem lub też żubrem skonsolidowało jeszcze bardziej naszą małą grupę. Okazało się, że nie taki bizon vel. żubr straszny. Potraktowaliśmy go jabłkowym sokiem i od razu bestia złagodniała. A my przed siebie. Pod górę, w dół, pod górę i znowu w dół. Po drodze Wiesia odnalazła swój kamień, a Piotr własny kopiec. Spotkaliśmy jeszcze Różę. Oblicze miała rumiane, jak to róża, ale jej łagodność pozytywnie na nas wpłynęła.
To był ze wszech miar udany dzień. Łagodna krioterapia pozytywnie wpłynęła na nasze samopoczucie, a oczy nacieszyły się nowymi widokami. Śmoc tego dnia była z nami.
Rower: Unibike Styl jazdy: Turystyka
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum.
możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum.
nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji.
nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum.
nie możesz dodawać załączniki w tym forum.
możesz pobierać załączniki na tym forum.