Forum dyskusyjne

Już po raz jedenasty wycieczka do Nowego Stawu będzie tradycyjnie stanowiła podsumowanie i zakończenie mojego rowerowego sezonu, tym razem A.D 2016, oraz okazję do zaprezentowania planów wycieczkowych na rok 2017.


Założenia wycieczki:

Cel rajdu jest tym razem mało rowerowy, zaś typowo konsumpcyjny. W końcu nie samym rowerem człowiek żyje :-)
Oddamy się wspólnemu jedzeniu pączków i innych ciastek w Nowym Stawie, co niewątpliwie będzie sprzyjało pogłębieniu integracji elbląskiego środowiska rowerowego.
Udowodnimy też niedowiarkom, że jazda w niezbyt kojarzącym się z rowerem miesiącu, jakim jest grudzień, jest możliwa i co ważne sprawia dużą frajdę.

Trasa:

Wariantów jest kilka, coś wybierzemy demokratycznie na starcie albo pogoda wybierze za nas.

Uczestnicy:

Zapraszam WYŁĄCZNIE osoby pełnoletnie oraz niepełnoletnie w towarzystwie swoich opiekunów, ponieważ każdy jedzie na własną odpowiedzialność. Udział w imprezie jest bezpłatny. Serdecznie zapraszam płeć piękną ;-). Długość trasy to około 70 km. Tempo jazdy będzie bardzo spokojne, nie przekraczające 20 km/h. Wrócimy około godziny 15.

Przewidywane są krótkie przerwy w czasie jazdy na jedzenie, zrobienie zdjęć itp. Długa przerwa będzie w Nowym Stawie. Należy zabrać ze sobą podstawowe akcesoria rowerowe tj. dętkę, łatki, pompkę, klucze. Proszę także pamiętać o pieniądzach na łakocie, gdyż sponsorów brak. Każdy z uczestników powinien zadbać o dobry stan techniczny swojego roweru. Szczególnie zalecam założenie kasku na głowę. Jedziemy bez względu na pogodę.


[big][color=#ff0000]Ruszamy z Placu Słowiańskiego w niedzielę 11 grudnia o godzinie 9.00[/color][/big]

No i teraz trzeba będzie całą zimę jeździć aby nabyte kalorie zgubić. (okok)

Pojechali, najedli się, zmokli. [color=#0033ff]Fajnie było[/color] :hejka:

Jędrusiowe pączki, Jędrusiowa cukiernia i inne koligacje skusiły mnie do tego wyjazdu. Do tego źle odczytana pogoda i koszmar.
Nie powiem, że pogoda była zła, że cały czas padało i było zimno, ale jak mawia klasyk to ja byłem źle ubrany. :beczy:
Woda w butach, woda w kieszeniach to nic, bo takiej pączkowej uczty dawno nie było.Tyle, ze to też nie najważniejsze.
To co najcenniejsze to spotkanie podobnych "wariatów" z Tczewa, Starogardu Gdańskiego i najwięcej z Elbląga.
Biesiada trwała blisko 2 godziny, a Wiesiu Do ciągle donosił różne pączki w poszukiwaniu tych z advocaatem. :mniam:
Miło było poznać kilka osób z Tczewa i pogaworzyć o tym co w rowerowym świecie ważne , modne itp. (plotki)
Dziękuję bardzo Asi, Wiesiowi i pozostałym z AGR Tczew! Dziękuję bardzo Mareckiemu za pomysł i kontynuacje tej
świeckiej tradycji. :brawo:
Było super i tak trzymać, bo za rok też tam będziemy już po raz 12-ty. :hura: :radocha: (okok)

Moje pierwsze grudniowe pączki i nie ostatnie :) sprawdziłam ich ajakość i za rok trzeba topowtórzyć. A tak na serio to myślałam że nie dojade do domj ;) Mimo tego było fajnie ;)

Miło było Ciebie poznać :). Drobnymi trudnościami się nie przejmuj, po prostu za rok zjesz więcej pączków i będzie dobrze :radocha: Pozdrawiam i wielu ciekawych kilometrów w nowym roku życzę.

Nomdobra za rok wiecej paczkow ;) Już nie mogę się doczekać ;) było super ;) a jak to mówią trening czyni mistrza a ja należę do wytrwałych osób tak więc tak łatwo się nie poddaje ;)

Jednym z planów treningowych mogą być [color=#0000ff]Miejskie Wycieczki Rowerowe.[/color] Zapraszam :hejka: