Forum dyskusyjne

W tym tygodniu wycieczka grupowa zaplanowana jest na sobotę, a co z niedzielą?
Proponuję wycieczkę do Klecewa, Prabut i Sztumu.

Wyruszamy pociągiem o 06:56 do Kwidzyna, powrót z Malborka również pociągiem.
Zwiedzimy Kwidzyn, pałac w Klecewie, Trumieje z ładnym kościółkiem, niedoceniane Prabuty i zamek w Sztumie.
Przewidywany dystans to około 90-100km.

Zapraszam osoby pełnoletnie, a małoletnie wyłącznie pod opieką rodziców lub opiekunów.
Wszyscy zabieramy pozytywne nastawienie, podstawowe akcesoria rowerowe takie jak; dętka zapasowa, pompka, klucze.
Każdy jedzie na własną odpowiedzialność.

[color=#669900]//Dodałem datę.[/color]

Marian, nie doczytałeś? W niedzielę spokojna jazda do Pieniężna z Mareckim:hejka: :radocha: (papa2)

http://www.bikema...ute/445501 :) jakby kogoś interesowała trasa. Jednak chyba trzeba będzie przełożyć tę wycieczkę na jakąś sobotę, bo w niedzielę ten pociąg nie jeździ :( , późniejszym bylibyśmy w Kwidzynie dopiero o 09:41, nie wiem, czy nie za późno.

Marku doczytałem!, jestem za słaby na twoje wycieczki, a nie chcę byc przysłowiową kulą u nogi.;)

Waldku! sprawdziłem rozkład w internecie i pociąg ten kursuje. Trzeba sprawdzic osobno połączenie do Malborka i z Malborka do Kwidzyna.
Dla pewności sprawdzę jutro na dworcu.

Marecki, znam Twoją spokojną jazdę, a i dystans podany w propozycji wycieczki w dziwny sposób wydłuża się o 20%
Cuda czynisz?
;)

zgadza się, kursuje, tyle, że później. Normalnie wyjeżdżając z Elbląga o 6,56 jest w Kwidzynie o 8,22 , a w niedzielę o 9,41. Zastanawiam się czy nie jest to za mało czasu jak na tak długą trasę.

Masz rację:( sorki

Jaką kulą, Marian Ty? :nie: Impreza całodzienna, także spokojnie przyjeżdżaj (okok)
Pozdrower.

Wiadomość doklejona:

Czy nie zauważyłeś, że już uwzględniłem w kilometrówce spory dodatek? Normalnie do Pieniężna jest 60 km:D Zakładam, że dolina Wałszy bardzo nas zaabsorbuje :radocha:

Co do spokojnej jazdy to nie wierz plotkom, tylko pojedź kiedyś ze mną (okok)
Pozdrower.:luzik:

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:).
Zamiast zaczynać trasę z Kwidzyna, to zaczniemy w Malborku . Godzina wyjazdu się nie zmienia, więc zbiórka o 06:30 na placu dworcowym przy zegarze słonecznym(okok).

Interesująca propozycja. W Klecewie jeszcze nie byłem, a w Chwalęcinie i Pieniężnie kilka razy.

Zapraszamy Jurku!:D

Marian, wynika z tego, że odwracasz kierunek jazdy i powrót z Kwidzyna. Jak wówczas wyglądają połączenia kolejowe do Elbląga?

Powrót z Kwidzyna bądź z Prabut (do rozstrzygnięcia w Sztumie :) ) Z Kwidzyna pociągi o 15.51 i 17.22 (Eg o 17.53 i 18.37) z Prabut 16.22 (Eg 17,53) . Sensowniej to wygląda z Kwidzyna

Ładne to Klecewo(okok)

Zobacz zdjęcia i sam oceń.
http://www.mocek...._klecewo,1

http://kwidzynopedia.pl/index.php/Kle...hp/Klecewo Byłem, widziałem, w przyszłym roku odwiedzę:radocha:

Nie wiem, czy jest w tym miejscu godne umieścić te parę zdań o niedzielnym rowerowym spacerze, ale jak rowerowa niedziela, to niech tu będzie.
Będzie krótko, tylko z braku czasu.
Było już ,,Na tropach Smętka" i ,,Tomek na tropach yeti" a w niedzielę wybraliśmy się tropami wiosny. A wiosna przyszła pieszo, już kwiatki za nią spieszą, już trawy przed nią rosną i szumią, witaj wiosno. To fragment wiersza dla dzieci.
Istotnie, wiosna chyba przybywa piechotą, bo jakoś nieśmiało do nas zagląda. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie zobaczymy ją w pełnej krasie. Może taki miesiąc? Trochę inny niż zawsze, jakiś smutny. Ale jak powiedział w jednym z odcinków serialowy 07, nie ma smutnego czasu, są smutni ludzie.
Zebrała się nas sympatyczna grupa. Nie było tych, co mieli być, a nie było. Pogoda nam sprzyjała. Pełne słońce, a wiatr nie utrudniał rowerowej wędrówki. Wybraliśmy się w kierunku Jazowej, by później jadąc wzdłuż Nogatu podziwiać miejscowy krajobraz skąpany w słońcu. Ale banalne zdanie. Jest ładnie. Trafiliśmy też nad znane nam jeziorko w okolicach Marzęcina, by pełną piersią i płucami zaczerpnąć świeżego powietrza.
Mieliśmy też małą uroczystość imieninową. Markowe to imieniny. Niechaj chłop się zdrowo chowa, rowerowe kółka niech mu się lekko kręcą, a siodełko niech nie uwiera. Tą drogą solenizant dziękuję wszystkim za sympatyczne życzenia oraz prezenty. Dziękuję szczególnie Izie, Ediemu i Tadeuszowi. Zebrani zjedli wszystkie czekoladowe cukierki i wypili, nieważne.
Później błądząc po okolicy, korzystając też z promu żeglugi śródlądowej obraliśmy kierunek na Elbląg. Byliśmy i jesteśmy ciekawi niedzielnej wyprawy naszych kolegów w okolice Kwidzyna. Jesteśmy pewni, że zaspokoją naszą ciekawość.
Ogólnie było miło, słonecznie, sympatycznie i lajcikowo.

Zdjęcia z wycieczki Malbork - Klecewo - Nowa Wioska - Kwidzyn.
http://www.mocek...._kwidzyn,1

Wycieczka do Kwidzyna zebrała rekordową ilość bikerów.
Nawet wyjazd Mareckiego do Doliny Wałszy nie zebrał na starcie takiej liczby chętnych.:milczek:
Całe trzy rowery, czyli Jurek, Waldek i ja zdecydowaliśmy się na spędzenie całej niedzieli na rowerowym szlaku.
Pogoda pomimo porannego przymrozku była bardzo rowerowa i sprzyjała penetracji terenu.
Zaczęliśmy w Malborku omijając jego największą atrakcję czyli zamek a skierowaliśmy się w kierunku cmentarza żołnierzy Wspólnoty Brytyjskiej poległych w czasie pierwszej i drugiej Wojny Światowej. Znajdują się tu 232 groby ofiar II Wojny Światowej, znajduje się tu też 13 grobów żołnierzy z I Wojny.
W nekropolii panuje iście żołnierski porządek. Dalej przez Gościszewo z ładnym drewnianym kościółkiem wybudowanym jeszcze przez Krzyżaków w XV w., dotarliśmy do Sztumu. Po raz pierwszy mogliśmy spokojnie obejrzeć zamek ze wszystkich stron i przyjrzeć się popisom łuczniczym dwóch niewiast. Chyba trenowały przed Grunwaldem.
Kolejnym celem naszej wycieczki były ruiny dworu w Watkowicach Małych. Wcześniej po drodze mijamy w Postolinie zadbany kościół gotycki z XV w.
Ruiny dworu robią ponure wrażenie pomimo tego, że są własnością prywatną, nikt nie próbuje tego uroczego miejsca ratować a wszyscy tylko czekają aż się zawali. To nastąpi w bardzo krótkim czasie.
W Pierzchowicach zapoznaliśmy się z odcinkiem piaskowo-szutrowym, biegnącym początkowo pomiędzy polami, a później wchodząca w las szutrówka sprawiła dużo satysfakcji z jazdy.
Słońce sprawiło że pozbywamy się kolejnych warstw odzieży, zapominając o porannym przymrozku.
Jez. Orkusz i Prabuty były następnymi miejscami odwiedzonymi tego dnia podczas naszej wędrówki.
Prabuty widziałem już w zeszłym sezonie, ale to miasteczko ma swój urok i warto tu czasami wracać, chociażby tylko po to aby odpocząć przy fontannie Rolanda.
Po krótkim popasie skierowaliśmy się do Klecewa.
Mijając Trumiejki i Trumieje zobaczyliśmy kolejne piękne kościoły, szczególnie ten w Trumiejach, kamienno-ceglany z XIV w. warty jest zobaczenia.
Jednak wszystko co zobaczyliśmy do tej pory to pikuś - może być nawet pan Pikuś.
Pałac w Klecewie zauroczył nas swoim wyglądem i położeniem, a historie rodu Rosenbergów zasłyszane od spotkanego małżeństwa tylko zwiększyły apetyt na podziwianie tego miejsca i odszukanie wszystkich miejsc z nim związanych. Pałac, park, jezioro Kuckie (Klecewskie) i piękna pogoda sprawiły, że zostaliśmy tutaj troszkę dłużej. Nawet nie będę próbował opisywać uroku tego miejsca, to trzeba zobaczyć na własne oczy i mieć talent Marka lub Janusza, - szacun Panowie.
Udało się nam znaleźć grobowiec Rosenberga i cmentarz rodowy właściciela Klecewa. Żegnając się z pałacem zajechaliśmy jeszcze na drugą stronę jez. Kuckiego gdzie stoi na postumencie figura zbrojnej kobiety, ostatni rzut okiem na pałac i dalej w drogę do Nowej Wsi.
W tej miejscowości znajduje się zespół pałacowo-folwarczny z XVIII w. W kompleksie znajduje się stadnina koni, wszystko jest ładnie utrzymane chociaż bez rewelacji. Pałac jest opuszczony, na szczęście zabezpieczony przed dewastacją. Stąd prosto do Kwidzyna przed którym czekał nas szalony zjazd kończący się niespodzianką w postaci bruku -bardzo niebezpieczny. Miasto sprawia wrażenie bardzo zadbanego, a ścieżka rowerowa prowadzi naszą ekipę od rogatek miasta aż do centrum - super, żadnych kłopotów z dojazdem. Zwiedzanie Kwidzyna ograniczyło się tylko do zwiedzenia katedry i obejrzenie zamku z zewnątrz. Muzeum było zamknięte a i czasu nie mieliśmy za dużo, pociągi nie czekają na spóźnialskich.
Czas spędzony tej niedzieli na rowerze da wiele miłych wspomnień.(plotki)
Dziękuję Waldkowi i Jurkowi za wspólnie spędzony dzień. Naprawdę warto było!(okok)

Brawo Marian:brawo: Tego mi brakowało :tak:
Fotkom Jurka brakuje opisu, a teraz można to zgrabnie połączyć i ze zrozumieniem przeczytać i obejrzeć :D. Bardzo ciekawa wycieczka (okok)

Trasa zdecydowanie ujęta w planach na 2011 r., może tylko z nieco mniejszym udziałem PKP ;)

Pozdrower.:hejka: