Forum dyskusyjne

W dniu 11.br proponuję wybrać się na wycieczkę rowerową znaną trasą po "czarnej drodze" do Kadyn w z dłuż rzeki Grabianka.
Wystartujemy z ul. Fromborskiej i pojedziemy przez Krasny Las , Jelenią Dolinę (przystanek nad jeziorem ) i dalej w kierunku Ogrodniki/Pagórki do lasu na "czarną drogę".
Ostatnio przejechałem na rowerze tą trasę i wiem, że nie znajdziemy, ani jednej kropelki wody w koleinach na drodze przy dojeździe do lasu. -Jadąc dalej (po "czarnej drodze" ) doznamy relaksujących wrażeń wynikających z jazdy na rowerze po leśnej ścieżce wysłanej złocistym kobiercem z pożółkłych suchych liści. Po drodze zobaczymy z lewej strony widoczny pierwszy (większy) kamień, przy którym odnajdziemy trzy wodospady, na które dotychczas nie zwracaliśmy uwagi (przynajmniej ja).-Dalej przystaniemy przy tablicy informacyjnej.-Dłuższą przerwę na odpoczynek zrobimy nad Zalewem Wiślanym.-Trasa ok.45 km. -Powrócimy do Elbląga "dołem"( ścieżką i drogą 503 wzdłuż torów kolejowych).-Tępo jazdy -relaksowa. -Wyposażenie roweru i rowerzysty; -standardowe -wg własnych potrzeb -Jedziemy (najlepiej w kaskach) na własną odpowiedzialność. Zachęcam do wzięcia udziału w tej uroczo-rekreacyjnej wycieczce . Warto, bo w tym roku (przypuszczam) nie będzie już tak wspaniałej okazji jazdy rowerowej w słońcu po "złocistym kobiercu" usłanym z liści na "czarnej drodze".-Zapraszam.
-Do spotkania na przystanku autobusowym (- skrzyżowanie ul ul Królewieckiej i Fromborskiej) o g.9:30. - Będę oczekiwał. -Edi

Właśnie wróciłem z wycieczki latarkowej i myślę że twoja trasa na 11.11.11 jest fajna i pojadę i pewnie jeszcze kilka osób pojedzie i pogoda fajna będzie.:)

Edi jadę z Tobą.

Edi! - ukradłeś mi "trasę marzeń", ale trudno - jedźcie, gdyż ja nie mogę, a wiem, że będzie pięknie - bo w Kadynach jest zawsze pięknie lub bardzo pięknie. To tak jak u myśliwych, którzy rozróżniają dwa typy pogody; jest dobra, lub bardzo dobra!
Życzę wielu miłych wrażeń i dobrego wypoczynku w stolicy - Konia!

Oprócz tych walorów estetycznych, które tak ładnie opisał Edi, myślę że znajdzie się po drodze jakiś ładny krzaczek głogu. Pora już zebrać owo runo. Jak wiadomo, substancja płynna, w której moczył się rzeczony głóg, zyskuje bardzo na wartości.
Jadę!!!

Co prawda jak dziś spacerowałam ulicami naszego oszronionego miasta i wiatr śmigał po mojej postaci, myśl o rowerowaniu wydawała mi się niedorzeczna... Ale wczoraj też miałam takie uczucia, a wycieczka latarkowa okazała się fajowa, więc może się "przełamię" i jutro wybiorę z Wami :D
Dorotko,dziś nie padało a jutro ma być słonecznie, więc powinno być sucho - dlatego mam nadzieję, że przybędziesz :D

Wiadomość doklejona:
Oj, piękną wycieczkę nam Edi zorganizowałeś :D
Był kobierzec z kolorowych liści, szron na gałęziach drzew i trawie. Był kamień i wodospady :D
Znalazł się nawet krzaczek głogu, którego "obrabianie" zarządził Marek. Wszyscy karnie zbierali, ale tylko dlatego, że oczekują konsumpcji tego, co z tych zbiorów powstanie :mniam:
Niespodziewanie, na trasie, nastąpiło też spotkanie z naszym komendantem, który dumnie prezentował swój sprzęt :D
Wycieczka bardzo udana. Dziękuję Ediemu za inicjatywę, a wszystkim za bardzo sympatyczne towarzystwo (papa)

Zdjęcia z wycieczki:
http://www.mocek.nazwa.pl/pl/galeria_..._11_kadyny

Miło się czyta tak piękne podziękowanie. Ja również dziękuję Wszystkim uczestnikom za udział w dzisiejszej wycieczce. Ta wycieczka była udana nie tylko dlatego, że nie zawiodła nam pogoda, ale przede wszystkim, że wzięli w niej udział prawdziwi pasjonaci jazdy roweroweji w niecodziennej scenerii opisanej jak wyżej. Brali w niej udział;
Koleżanki; Danusia, Agnieszka, Dorota (-przepraszam), Iza, Kasia, Teresa (trasa zmodyfikowana)
Koledzy; Andrzej, Jurek, Mirek Z, Mirek R, Marian, Marek, Janusz, Bogdan, Sylwek, Paweł, Jarek, Edi.
Odwiedziliśmy leżący przy "czarnej drodze" bezimienny kamień znajdujący się w pobliżu trzech wodospadów na rz. Grabianka.Chcieliśmy go ochrzcić,ale nie mieliśmy "wody święconej". Myślę. że chrztu dokonamy w następnym sezonie rowerowym.
-W podzięce dedykuję wszystkim uczestnikom wycieczki Radetzky March (w innym wykonaniu niż zapowiadałem).
http://youtu.be/vAZbMjuM3dI :muza:
-Pozdrawiam. (papa)
Ps.-Dzięki Marianie

Fajna wycieczka(okok)
Tak dla sprostowania ; Grażyna to Dorota:milczek:

Miło było Was spotkać i to w tak liczniej grupie. Spotkanie był przeze mnie zaplanowane i udało się chociaż w ostatniej chwili. W momencie kiedy zjechałem z głównej drogi na czarną, pojawił się Mirek. Po spotkaniu z Wami pojechałem dalej waszymi śladami. Po drodze robiłem jesienne fotki, również trzy wodospady - pokażę na stronie, Drwale na drodze jeszcze pracowali, ale udało się pokonać przeszkodę, dzięki napędowi na cztery koła. Żal mi było, że nie byłem z Wami. Na pocieszenie mam zdjęcia łabędzi krzykliwych (rzadki w Polsce gatunek) sfotografowanych na Zalewie w dzisiejszy piękny poranek. :zlezka:

Tak, to był dobry dzień. Tylko wpuściłem się w maliny, a raczej w głóg. Kopciuszek tak ciężko nie pracował. Zapomniałem powiedzieć, że chciałem kilka dkg. głogu, a nie kilka kilogramów. Brać rowerowa obsiadła głóg, jak stonka ziemniaczany krzaczek. Niektórzy domagali się finalnego produktu zanim dojedziemy do Elbląga. Muszą uzbroić się w cierpliwość. Według przepisu to będzie za rok. Dzięki za pomoc.

No to Mały wisisz mi piwo za to, że nie musiałeś wprowadzać porządków w domu. :wysmiewacz:
A Grażyna drugie za to, że nie musiała z tymi porządkami się borykać :zawstydzony: