O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Forum dyskusyjne

Rozpocznij nowy wątek
Użytkownicy, którzy uczestniczyli w dyskusji: Kazimierz, Marian65, Marek55, alina,

Wycieczka narciarska z Piastowa do Elbląga

Ostatnia aktualizacja 15 lat temu
KazimierzKazimierzSenior
Dodano 15 lat temu
Zapraszam chętnych na spacer narciarski z Piastowa do Elbląga w dniu jutrzejszym 04.01.2009.
Wyjazd z przystanku autobusowego koło szpitala na Królewieckiej autobusem linii 20 o godzinie 9:38
Trasa wycieczki z Piastowa przez Ogrodniki, Jelenią Doliną, Jagodnik do Elbląga.
Przewidywany czas spaceru ok. 4-5 godzin
Dystans ok. 20 km
Proszę o zabranie plecaka, termosu i małego co nieco.
Do zobaczenia na przystanku :):bye
Rower: UNIBIKE Expedition Styl jazdy: Turystyka
KazimierzKazimierzSenior
Dodano 15 lat temu
W radosnych nastrojach, wywołanych przepiękną słoneczną pogodą, spotkaliśmy się dziś na przystanku autobusowym linii nr20.
Skład uczestników:
Andrzej Wiśniewski - Nestor Elbląskiej Turystyki
Alina
Małgosia
Kasia po raz drugi na nartach
Janusz - debiutant
I piszący te słowa
Zgodnie z planem dojechaliśmy autobusem do Piastowa, skąd na nartach po pięknym śniegu, pokonując ogrodzenia i płoty dotarliśmy na najwyższą GÓRĘ Wysoczyzny Elbląskiej zwaną Górą Srebrną 198,5m n.p.m. W trakcie dojścia Andrzej Wiśniewski udzielał rad i szkolił naszych nowych narciarzy, wpajając im prawidłowy krok, ślizg na nartach, prawidłową pracę rąk i kręcenie bioderkami przy kroku z odbicia.
Widok z G. Srebrnej nie zachwycił. Stały tam 2 ławeczki i wokół porośnięta jest krzakami i młodym laskiem ograniczającym widoczność. Następnie lekko trawersując zbocze, zwracając szczególną uwagę na debiutantów tegorocznych zjechaliśmy w kierunku jeziora Troyl.
Jadąc wzdłuż południowego brzegu jeziora Troyl, lekko się wspinając dotarliśmy do miejsca skąd mogliśmy napawać się widokiem na dolinę, wzdłuż której prowadzi czerwony szlak z Elbląga do Jeleniej Doliny. Pokonując opór Kasi przed puszczeniem się z górki na pazurki udało nam się w całości dojechać do stawów rybnych. Stamtąd już było niedaleko do Jeleniej Doliny. Prowadzeni przez Małgosię wczorajszymi śladami dotarliśmy do Jeziora Martwego.
Wcześniejszy wykład Andrzeja o wytrzymałości lodu w przełożeniu na powierzchnię narty pozwolił przełamać opory uczestników przed wejściem na 10 cm lód. W trakcie przejścia po lodzie, Kasia wciąż wyrażała swoje obawy o wytrzymałość lodu. Wspierana duchowo przez Alinę i mnie z obietnicą ewentualnego wyciągnięcia spod lodu, doszła do drugiego brzegu - do Smoków.
Końcówka na lodzie sprawiła nam niemiłą niespodziankę - na powierzchni lodu pod śniegiem była woda, która spowodowała oklejenie nart śniegiem. Waga narty ze śniegiem wzrosła do kilku kilogramów i szliśmy jak czaple do brzegu.
Na szczęście wcześniej spotkana kilkuosobowa grupa rowerzystów zimowych rozpaliła ogień w kominku pod wiatą i w blasku ciepłych promieni słońca oczyściliśmy nasmarowaliśmy narty. Oczywiście była ciepła herbatka, kanapki, kiełbaska pieczona, czekoladka.
Napoleon z piersióweczki Alinki był już bardzo miłym dodatkiem ku pokrzepieniu serc.
Po 30 min odpoczynku Andrzej z neofitami i Alinką udali się w drogę powrotną bezpośrednio do Jagodnika, Małgosia ze mną wybraliśmy wariant obejściowy, aby zwiększyć dawkę doznań narciarskich.
Po drodze spotkaliśmy naszego Komendanta, oczywiście na nartach biegowych, który szlifował formę na wycieczki z nami.
Szybkim krokiem drogą leśną dotarliśmy do Jagodnika ponaglani telefonami oczekujących na nas pozostałych uczestników. Dogoniliśmy ich przed końcem zabudowy nowego Jagodnika.
Z drogi byliśmy spychani prze pseudo kulig samochodowe z przywiązanymi sankami, pędzące niekiedy ponad 60km/godz. Tłok samochodów na odcinku Jagodnik- Elbląg był rzadko spotykany, w górę i w dół. Smród spalin też.
Szczęśliwie dotarliśmy do odejścia szlaku czerwonego do Dąbrowy gdzie pożegnaliśmy Andrzeja i Małgosię, Reszta naszej grupki ulicą Okrężną i między działkami dotarła do ul Fromborskiej. Tam się rozstaliśmy.
Przeszliśmy około 16-18 km
Pogoda, jaka była wszyscy widzieli. Cudne słońce, lekki mróz, wspaniały śnieg i wspaniałe towarzystwo osób sobie bliskich stanowiło mile zakończeni udanego weekendu narciarskiego.
O ile nic nam śniegu nie zabierze spotkamy się w następną sobotę.
Pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich uczestników wyprawy.:*:bye
Rower: UNIBIKE Expedition Styl jazdy: Turystyka
Marian65Marian65Weteran
Dodano 15 lat temu
Wyczerpująca relacja - Gratuluję wycieczki:) Może w sobotę dołączę jak pogoda pozwoli i nie będzie za daleko. Na razie raczkuję na nartach i dosyc ciężko mi to idzie(:-. Na rowerze jest dużo łatwiej.
Rower: Accent Nordkapp, Orbea Sate Styl jazdy: Turystyka
M
Marek55Senior
Dodano 15 lat temu
Nie można się poddawać. Mężczyzna musi w swoim życiu zrobić coś ekstremalnego, np. spłoszyć gołębie za pomocą wystrzału z papierowej terebki. Marian, pomyśl co by było, gdyby w Elblągu była skocznia narciarska:D
A tak na poważnie, jestem pełen podziwu i sam rozważam ten problem, czy na następny zimowy sezon nie zaopatrzyć się w "slizgodeski". Taka wędrówka przez zaśnieżone tereny (i bezludne) musi być zapewne przyjemnością, jeszcze w taką pogodę jak była w ostatnią niedzielę. Też wędrowałem, tylko że w Bażantarni i na własnych nogach, ale w towarzystwie Najważniejszej Osoby W Domu. Trzeba było uciekać daleko w głąb lasu, bo ludzi było tyle, co na Hetmańskiej w godzinie szczytu.
Mam do znawców problemu pytanie: czy wędrujecie na typowych nartach biegowych, czy są to tzw. śladówki?
Pozdrawiam miłośników białego szaleństwa.
Rower: Unibike Styl jazdy: Turystyka
KazimierzKazimierzSenior
Dodano 15 lat temu
Andrzeju, doskonale pamiętałem o Czubatce.
Przed wstawieniem opisu na forum sprawdziłem informacje i na mapie i w internecie. Ta nazwa na Wysoczyźnie Elbląskiej nie występuje.
Przykro mi.
Wg mapy jest to Góra Srebrna i jest najwyższym wzniesieniem Wysoczyzny Elbląskiej.
Moim zdaniem taką nazwą musimy operować.
Pozdrawiam
Rower: UNIBIKE Expedition Styl jazdy: Turystyka
KazimierzKazimierzSenior
Dodano 15 lat temu

Cytat

Marian65 napisał/a:
Wyczerpująca relacja - Gratuluję wycieczki:) Może w sobotę dołączę jak pogoda pozwoli i nie będzie za daleko. Na razie raczkuję na nartach i dosyc ciężko mi to idzie(:-. Na rowerze jest dużo łatwiej.


Marian, początki zawsze są trudne. Dla tak wytrawnego turysty, z takim przebiegiem na liczniku rowerowym, to tylko kwestia czasu i łyknięcia techniki ślizgu połączonej z pracą rąk.
Kasia sobie radzi doskonale po dwóch wycieczkach, Janusz po jednej - w przyciasnym obuwiu,
Uwierz w swoje możliwości i siły. Dasz radę. Nie poddawaj się.
To dwa porównywalne sporty.
Pozdrawiam:)

Cytat

Marek55 napisał/a:
Nie można się poddawać. Mężczyzna musi w swoim życiu zrobić coś ekstremalnego, np. spłoszyć gołębie za pomocą wystrzału z papierowej terebki. Marian, pomyśl co by było, gdyby w Elblągu była skocznia narciarska:D
A tak na poważnie, jestem pełen podziwu i sam rozważam ten problem, czy na następny zimowy sezon nie zaopatrzyć się w "slizgodeski". Taka wędrówka przez zaśnieżone tereny (i bezludne) musi być zapewne przyjemnością, jeszcze w taką pogodę jak była w ostatnią niedzielę. Też wędrowałem, tylko że w Bażantarni i na własnych nogach, ale w towarzystwie Najważniejszej Osoby W Domu. Trzeba było uciekać daleko w głąb lasu, bo ludzi było tyle, co na Hetmańskiej w godzinie szczytu.
Mam do znawców problemu pytanie: czy wędrujecie na typowych nartach biegowych, czy są to tzw. śladówki?
Pozdrawiam miłośników białego szaleństwa.


Marku,
Bażantarnia, przy takiej pogodzie zawsze jest pełna spacerowiczów i trudno nam wcisnąć się jeszcze z nartami.
Stąd trasy wyjazdowe i "bezludne".
Jadąc na Nartach jesteśmy wolni w doborze trasy i jej przebiegu.
W zależności od grubości śniegu jedyną trudność sprawia założenie śladu. Jest to zajęcie uciążliwe, choć w grupie przy zmianach prowadzącego (jak ptaki lecące w kluczu, czy rowerzyści w grupie)stosunkowo łatwe.
Stąd na trasach nie przygotowanych, a z takimi mamy do czynienia, najlepiej się sprawdzają narty śladowe (są szersze od biegowych i dobrze jak ślizgi okrawędziowane), ale droższe od biegówek i trudniej dostępne.
Narty biegowe są przeznaczone generalnie na trasy przygotowane tzn. z założonym śladem na narty lub ugniecionym śniegiem.
W kopnym śniegu zapadają się głębiej.
Na biegówkach wszyscy zaczynaliśmy, bo były:
tanie
łatwo dostępne
z możliwością nabycia na rynku wtórnym ( jak mi się nie spodoba, to po co inwestować)
Zacznij od pożyczenia sprzętu. Popytaj, może ktoś ma i nie używa.
Pozdrawiam i zapraszam do grupy miłośników śniegu.:)
Rower: UNIBIKE Expedition Styl jazdy: Turystyka
Edytowany przez Tomasz dnia 05-01-2009 19:40, 15 lat temu
A
alinaUżytkownik
Dodano 15 lat temu
Podziwiam jak się nam Kazimierz rozpisał, ale czasami mija się z prawdą. Przy przechodzeniu Kasi po zamarzniętym jeziorze obiecywaliśmy Jej w razie "wpadki" nie pomoc lecz dobicie kijem żeby się nie męczyła. I obiecujemy wszystkim kto z nami jeździ czekoladę, herbatkę i inne przyjemności - przyłożenie kijeczkiem, narteczką, wspólne wytarzanie w śniegu, i radosne, uśmiechy. Miłośnicy śniegu na następną wycieczkę marsz - Kaziu już ją opisał i wszystkich zaprosił.
możesz przeglądać wszystkie wątki dyskusji na tym forum.
możesz rozpocząć nowy wątek dyskusji na tym forum.
nie możesz odpowiadać na posty w tym wątku dyskusji.
nie możesz rozpocząć ankietę na tym forum.
nie możesz dodawać załączniki w tym forum.
możesz pobierać załączniki na tym forum.