O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 22/2011 - "Z FIDELITAS PO ZDROWIE - V EDYCJA" - 11 września 2011

Zbiórka: Plac Jagiellończyka, godz. 10.00

Trasa: Elbląg, Krasny Las, Łęcze, Kadyny, Tolkmicko, Pogrodzie, Huta Żuławska, Zajączkowo, Milejewo, Elbląg

Długość trasy: 56 km, Uczestnicy: 55, Punkty: 84


Trasa rowerowa 1240534 - powered by Bikemap 

Kolorowy tłum na Placu Jagiellończyka gęstniał z minuty na minutę. Każdy dumnie prezentował swój numer startowy i błagalnym wzrokiem patrzył na swoją maszynę, zdając się mówić ,,tylko nie spraw mi zawodu". Na pewno jeden rower był pewny. Nowiutki krossik o tajemniczej nazwie Crow Rubble, nie czytać buble, pozyskany z warmińsko mazurskiej sieci handlowej. To rower XXI wieku, ale nie tych lat co już minęły, to rower przyszłości. Nie rozpisując się wiele, trzeba podkreślić, że oprzyrządowanie powalało. Najbardziej dumny był Waldek, prezentując zainteresowanym ową maszynę przyszłości, jakby to On na niej zasiadał. Ale już na początku trzeba powiedzieć, że to inny rower był bohaterem tego dnia. O tym troszeczkę później.

Okazja spotkania się rowerowej braci była nie byle jaka. To V edycja Rajdu Rowerowego Z FIDELITAS PO ZDROWIE. Organizatorzy Rajdu to Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Onkologii w Elblągu oraz Komenda Miejska Policji. Celem Rajdu jest promowanie profilaktyki szeroko rozumianej onkologii, a w szczególności w zakresie zwalczania nowotworów, promocja walorów przyrodniczych i kulturowych Elbląga i okolic, jak także propagowanie aktywnej formy wypoczynku i zdrowego trybu życia oraz zasad bezpiecznego poruszania się po drogach.

Wspaniała pogoda plus świetna organizacja Rajdu dawała gwarancję udanej eskapady. To musiało się udać. Jako grupa rowerowa oczywiście nie zawiedliśmy. Wykazaliśmy czujność i szybkość działania w momencie ogłoszenia kolejnej edycji Rajdu. Zielone koszulki były widoczne.

Jeszcze kilka fotek, kilka rundek honorowych i rowerowy tłum ruszył ulicami Elbląga ku swemu przeznaczeniu. Kierownica przy kierownicy, pedał przy pedale, a szprychy wspaniale świeciły swym blaskiem w pełnym słońcu.

Ale czy mógł udać się Rajd bez NRD, czyli Niezależnej Rowerowej Drużyny? Pół godziny wcześniej wyruszyła na trasę NRD z bardzo ważnym zadaniem. Rozpoznać trasę, powiadomić organizatorów o ewentualnej mgle, co wiązało by się z wstrzymaniem startu, a co najważniejsze w gęstym powietrzu utworzyć korytarz, by innym lekko się jechało.

Na czele jechała Katarzyna, to ona ,,cięła" powietrzne. Jedziemy spokojnie, podziwiamy to co mijamy, jednak czujnie rozglądając się wokół, pomni swojej odpowiedzialnej misji. Ze wzgórza przed Łęczem próbujemy wypatrzyć wody Zatoki Gdańskiej, ale lekka mgła to uniemożliwia. W roku ubiegłym w czasie trwania Rajdu można było zobaczyć na wodach Zatoki nawet pojedyncze statki. Umiarkowanym tempem poruszamy się do przodu. Zjeżdżamy do Kadyn i za chwilę już jest Tolkmicko i oczywiście dłuuugi podjazd do Pogrodzia.

Gdy tak jedzie się spokojnie i bez pośpiechu, można spostrzec rzeczy, które przy innych okazjach się nie dostrzega. Tablica z napisem ,,Rezerwat Przyrody Nowinka", wielokrotnie mijany za Tolkmickiem drewniany krzyż, na którym teraz dopiero dostrzegam napis ,,krzyż dżumy". Podróże kształcą.

Na podjeździe słyszymy silnik ciężkiego motoru. To znak, że zbliżają się pierwsi, ci najmocniejsi rowerzyści. Jest pierwsza grupka pędzących. W tym momencie samorzutnie rozwiązuje się NRD. Misja została spełniona. Pędzą następni. Nawet aparat nie nadąża, by zrobić wyraźne zdjęcie. Pierwszy Tomasz. Wypatrujemy zielonych koszulek. Jest Marian. Ma 221, ale nie na liczniku, tylko numer na piersi. Są i następni. Janusz, Mirek, Olek i mijają nas kolejni uczestnicy Rajdu.
Dojeżdżamy do Pogrodzia osiągając półmetek. W nagrodę odwiedzamy sklep, aby skosztować miejscowych lodów. Są dobre.

Kolorowy peleton przemyka dalej. Ciężko pracują rowerzyści, tylko małe muszki za darmo wożą się na naszych koszulkach. Spieszą się niektórzy, mając na uwadze, że w kieszonkach są schowane talony na dobra doczesne. Kazimierz, Mały, na chwilkę zatrzymuje się Anna, by poczęstować odświeżającymi miętuskami i tyle Ją było widać. Jednak tworzy się kupa. Jest Zbyszek, Ania, Alina, Piotr i Tadeusz.

Ruszamy w kierunku Elbląga. Na trasie zapachniało, ale nie pieczonymi kiełbaskami, tylko dramatem. Sznurówka z Ani buta wkręciła się w pedał. To jakieś fatum, bo w tej rodzinie już kiedyś taka sytuacja się zdarzyła. Przed następną wycieczką musi Mały sprawdzić w swoim stadku sznurówki, a najlepiej pokupować wszystkim buty na rzepy.
Dojeżdżamy do miejsca naszego przeznaczenia. Medale, zdjęcia, każdy czuje się bohaterem, jakby dokonał czegoś wielkiego. I niech tak zostanie. Wiszą medale na torsach i ładnie układają się na piersiach.

Duża polana tętni życiem. Rowerzystów cała masa, od lat dwóch do dużo więcej. To święto wszystkich rowerzystów. Są i połamani, i na hulajnogach, na wypasionych maszynach, i tych nieco skromniejszych. Całe rodziny przybyły, by przeżyć rowerową przygodę. Są Quintuski i rodzina wspierającą uszkodzonego Darka. Wszyscy bawią się znakomicie i zamieniają posiadane talony na doczesne dobra. Chyba przebojem okazał się znakomity żurek.

Jednak najważniejsze dopiero przed nami. Jak co roku organizatorzy przygotowali wiele nagród, a za sprawą sponsorów były do rozlosowania dwa ekstra rowery. Losowanie roweru męskiego. Numer 64. Bingo. Janusz trafiony. Góral firmy Kona stal się Jego własnością i to kolejny rower w rodzinie. Rundka honorowa i gratulację od wszystkich, ale najbardziej cieszy całus od uradowanej i chyba lekko wzruszonej Danusi. Gratulujemy.

Gdy opadły już nieco pierwsze emocje, udało się, nieco z trudem zebrać rozentuzjazmowany tłum, by wykonać zbiorowe fotki. To tak na pamiątkę.
Kończy się pomału wspaniała rowerowa impreza i kolejna edycja Rajdu po zdrowie przeszła do historii. Z roku na rok coraz bardziej trzeba wykazać czujność i śledzić odpowiednie strony, by nie przegapić momentu ogłoszenia kolejnej daty Rajdu. Chociaż generalnie nie lubimy tłumów, to akurat to zbiorowe pedałowanie przypadło nam do gustu. Niewątpliwie to za sprawą świetnej organizacji i wspaniałej atmosfery sprzyjającej aktywnemu wypoczynkowi. Chylimy czoła przed organizatorami i do zobaczenia za rok.

Relację przygotował Marek


Komendant 07 September 2011 71,554 14 komentarzy

14 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Andrzej
    Andrzej
    Teraz lista jest już zamknięta - obowiązuje limit miejsc o czym
    pisał Komendant. Jedyna rada to przyjechać na miejsce zbiórki
    i może się zdarzyć, że zarejestrowani wcześniej nie dotrą; np.
    z przyczyn losowych itp. Przeważnie przy tej ilości uczestników można liczyć na taki fart. Powodzenia !!
    - 08 September 2011 19:18:49
    • Waldic
      Waldic
      Do poczytania na Portelu :
      http://www.portel...p3?i=52145
      - 09 September 2011 08:52:56
      • LUKE_HS
        LUKE_HS
        Pod wiatr dziś tą trasę przebyłem, jechało się 1:54:00 przy średniej 25,4km/h. To oby tego wiatru nie było w ta niedzielę bo to psuję całą przyjemność z jady
        - 09 September 2011 12:47:10
        • LUKE_HS
          LUKE_HS
          "Dlatego zwracamy się do wszystkich, którzy mogą sobie na to pozwolić, o dobrowolne wpłaty. Można to będzie zrobić na starcie."
          - 10 September 2011 11:27:47
          Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
          Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj