Aktualności
Zakończenie sezonu rowerowego - Gospodarstwo Agroturystyczne "Vitalis " - Zastawno - 05/06 listopada 2011
Zbiórka: Gospodarstwo "Vitalis" - Zastawno, godz. 17.00-17.30, rozpoczęcie - godz. 18.00
Mapka dojazdu: http://www.agroturystyka.vitalis.elblag.pl/mapadojazdu.php
Mapka dojazdu: http://www.agroturystyka.vitalis.elblag.pl/mapadojazdu.php
Tłum falował, rytmicznie podskakiwał, machał górnymi kończynami niczym kaczka skrzydełkami. Kolejne zbiorowe wykonanie nieśmiertelnych ,,kaczuszek" przeszło do historii.
Zastawno. Ostatni etap sezonu 2011. To trudny etap, a mimo to lista startowa pełna była śmiałków gotowych rzucić wyzwanie Nocnej Jeździe Bez Trzymanki. To sami najbardziej wytrwali i zahartowani w ciężkich bojach rowerzyści. Bohaterowie rowerowych szlaków i nie tylko.
Co robi przeciętny STOPowicz płci damskiej i męskiej przed kolejną, niedzielną wycieczką? Wyciąga rower i rusza przed siebie. A co robi przed NJBT? Tutaj musimy rozdzielić. Damski przedstawiciel dużo wcześniej przegląda szafy, mrucząc po raz kolejny ,,nie mam co na siebie włożyć", zamawia wizytę w gabinecie kosmetycznym celem odświeżenia skóry twarzy i regulacji brwi oraz w sobotnie przedpołudnie udaje się do fryzjera. A męski przedstawiciel STOPu? Biegnie do sklepu.
Miejsca zajęte, wszystko przygotowane, więc pora zaczynać. Jurek dyskretnie poprawił muszkę, której zapewnie pozazdrościłby mu jeden z prawicowych polityków, Janusz w swojej zasłonowej otulinie przyjął pozę godną najpotężniejszego wojownika, jeszcze dyskretnie na swoje miejsce skrada się Anna i przemówił Komendant.
Według słów Komendanta, sezon był bardzo udany. I tak było. Wszystko wiemy z opisów, zdjęć i statystyk. Jeszcze zapewnie Zbyszek skreśli kilka zdań na temat minionego sezonu. Ale trzeba jeszcze wspomnieć, bo tak jakoś przeszło to bez echa, o sakwiarskiej wyprawie Mariana i spółki po bezdrożach Mazur. Wielki zdobywca Waldek poprowadził swoją drużynę na podbój Bornholmu. Wrócili bez strat. I nie tylko samymi rowerami żyliśmy. Deptaliśmy góry krajowe i zagraniczne. Modny kierunek w tym roku, to Bieszczady. Niejedna rodzinna ekipa udała się w tam w obecnym roku. Czy to w deszczu, czy w słońcu, czy wczesną jesienią, te góry przyciągają. Wszędzie gdzie byliśmy staraliśmy się dobrze zachowywać. Tylko w Himalajach widziano yeti z wydartą kępą kłaków na tylnej części ciała. To pamiątka po rodzinnej wizycie w tej części świata. Trzeba też wspomnieć o moczeniu wioseł w krajowych i zagranicznych strumykach. To był aktywny sezon. Aha, byłbym zapomniał. Pod koniec sezonu objawiła się sekta Rycerzy Ciemności. Jak rycerze yedi, to ci z Gwiezdnych wojen, pokonywali przestrzenie międzygalaktyczne, tak Oni pokonywali przestrzenie między drogowymi słupkami w poszukiwaniu jasnej strony ciemnej nocy. I znaleźli radość z pedałowania w mroku.
Przyszedł czas wyróżnić najaktywniejszych. Radek i Olek przebojem wdarli się na podium, a dla Mirka to nie pierwsze pudło. Jak przystało na mistrza, Radek do Zastawna dotarł rowerem. Panie zgarnęły około 32 procent medali i identycznie było w roku ubiegłym. Brawo dla Wioletty, która znakomicie finiszując zajęła 8 miejsce, najlepsze wśród pań. W roku ubiegłym, to miejsce było zajęte przez Grażynę i również była to ósma pozycja. Generalnie parcie na pedały było ogromne. Niech świadczy o tym fakt, że w ubiegłym roku byłem na 16 punktowanych wycieczkach, uzbierałem 1306 punktów i zająłem 14 miejsce. Teraz było to 18 wycieczek, 1443 punkty i miejsce dopiero 20. Ale to przecież element naszej zabawy. W roku ubiegłym było 19 miejsc medalowych, teraz 28.
Były i drobne upominki. Dla grafomanów co bazgrolą opowieści z wycieczek, dla faceta z siekierką, gościa od muzyki i dla najmłodszej uczestniczki naszych eskapad, czyli dla Ani z rowerowej rodziny. Rodzina ostatniego słowa jeszcze nie powiedziała. Trzymają asa w rękawie.
Jeszcze raz słowa podziękowań kierujemy do Zbyszka za wysiłek włożony w kierowanie Grupą. Nasze radosne myśli kierujemy również do całej rodziny, wspierającej Go w tych działaniach.
Wspólne fotki zakończyły oficjalną część ostatniego etapu. A trzeba jeszcze wspomnieć, że robi się coraz bardziej oryginalniej. I to panowie starają się być bardziej zauważonymi. Jakiś młody starzec odbiera wyróżnienie, u innego strój, że mucha nie siada, trzeci zdemolował mieszkanie w poszukiwaniu satysfakcjonującego Go wierzchniego okrycia i twarz miał wymalowaną, jakby praktykowała na Nim bardzo młoda wizażystka.
A panie? Jeszcze dzisiaj na wspomnienie wrażeń wzorowych myśli mi się rozpraszają i przedsionki migotają. Nie wiadomo, czy było patrzeć na szczegóły i nie widzieć całości, czy też skupić się na całości i nie widzieć szczegółów. ,,Piękne jak okręt pod pełnymi żaglami, jak konie w galopie, jak niebo nad nami"
Jak przystało na NJBT, jazda trwała do wczesnego ranka. Większość się nie oszczędzała. Agnieszka i Anna praktycznie nie schodziły z parkietu, Zbyszek , jak na opiekuna grupy przystało, opiekował się wszystkimi damami, z Magdą włącznie. Tradycyjnie były nieśmiertelne ,,kaczuszki" i ,,Zorba" pod Mirkowym przewodnictwem. Wódz wybierał tylko godne siebie melodie, by rozruszać ptaszka, oczywiście zaczepionego na końcu wodzowskiej laski, a w kąciku siedziała Ona. Wielu miało nadzieję, że właśnie do niego uśmiechnie się szczęście i właśnie jego obdarzy Ona swoją łaskawością. Niestety, kawalerowie odchodzili z przysłowiowym kwitkiem.
Jest w pewnym momencie taka chwila, że kończy się jeden dzień, a zaczyna drugi. Właśnie z początkiem tego drugiego dnia, Małgosia weszła w kolejny rok swego życia. Były prezenty i życzenia. Ale kiedy z wielkim bukietem czerwonych róż stanął u Jej boku Janusz, nie powstrzymała łez wzruszenia. Mają się ku sobie. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
A zabawa trwała do wczesnego ranka I na dużej sali, i na małej. Dwóch rzeczy było szkoda. Kończyć imprezę i szklanego stolika.
Muszę jeszcze wspomnieć o niespodziance, jaką był prezent w postaci kalendarza na 2012 r. Będzie można na bieżąco zapisywać sobie wycieczki i liczyć punkty. Ale tak patrzę na owy kalendarz i myślę, że ten gość trzymający rower to jakiś siłacz z królewskiej rodziny. Świecą mu się klejnoty.
Nie będę oryginalny i powtórzę życzenia z roku ubiegłego. Niech w nowym roku koła w naszych rowerach kręcą się lekko, pedały nie odpadają, a szprychy nie łamią. Niech nasze wycieczki będą pełne radości, miłych niespodzianek i wielu nowych odkryć.
Wjedźmy radośnie w kolejny sezon.
Relację przygotował Marek
Uzupełnienie relacji Marka
Sprawozdanie z działalności Grupy w sezonu 2011
Uzupełniając świetnie napisaną relację Marka, oddającą w sposób właściwy klimat naszego spotkania w Gospodarstwie Agroturystycznym "Vitalis" w Zastawnie, chciałbym dodać kilka istotnych informacji będących główna treścią podsumowania sezonu 2011.
Po raz kolejny spotkaliśmy się, tym razem w Zastawnie, aby w bardzo licznym bo 43 osobowym składzie podsumować kończący się formalnie sezon rowerowy 2011.
Był to już 13-ty sezon Elbląskiej Grupy Rowerowej STOP. Podobnie jak ubiegłoroczny tak i obecny należy uznać za w pełni udany. Najlepiej pokazują to dane statystyczne, którym przy okazji zakończenia sezonu warto przyjrzeć się bliżej i porównać je do dwóch ubiegłych sezonów.
Zorganizowaliśmy 29 wycieczek rowerowych ( w sezonie 2010 - 31 wycieczek, w 2009 - 29). Dwie z nich to były wyprawy rowerowe do: Brodnickiego Parku Narodowego - wiosną, oraz Krajeńskiego Parku Krajobrazowego - jesienią. ( w sezonie 2010 -3 wyprawy, w 2009 - 4 wyprawy).
Były również wyprawy "prywatne" organizowane przez STOP-owców w okresie wakacyjnym. Marian D. prowadził grupę naszych koleżanek i kolegów po ziemi Mazurskiej natomiast Waldek Cz. przewodził grupie zdobywającej Bornholm.
Wycieczki te ze względu na ich prywatny charakter nie zostały uwzględnione w oficjalnej statystyce naszej grupy, stąd pewne liczby zmalały w porównaniu do ubiegłego roku. ( ilość wycieczek, ilość przejechanych kilometrów)
Łączna ilość przejechanych kilometrów na wszystkich wycieczkach wyniosła 2009 km, co dało 2278 punktów ( w 2010 - 2795 km i 2309 punkty, w 2009 - 2629 km i 2106 punktów). Zgodnie z uchwała podjętą na rozpoczęciu sezonu od roku 2009 do punktacji liczymy tylko wycieczki niedzielne.
W wycieczkach uczestniczyło zawsze bardzo liczne grono rowerzystów, a liczba uczestników biorących udział wyniosła 129, z czego 75 osób uczestniczyło przynajmniej 3 razy i zostały sklasyfikowane. ( W sezonie 2010 - 77 osób z czego 54 klasyfikowane, w 2009 - 75 osób z czego 58 klasyfikowane.). Jeżeli zliczymy frekwencję wszystkich wyjazdów, to uzyskamy liczbę 978 osób, co daję średnią wycieczkową 33,72. ( w 2010 - 655 osób ze średnią 21,13, w 2009 - 625 osób ze średnią 21,55).
Należy podkreślić bardzo znaczy wzrost (o 33%) w tym sezonie liczby osób biorących udział w wycieczkach.
Niezależnie od rekordów czysto sportowych, mieliśmy również inne osiągnięcia, o których przy okazji podsumowania warto wspomnieć. Nasza nowa strona internetowa cieszy się dużym zainteresowaniem, a ilość wejść na stronę od początku jej istnienia, czyli trzech lat, przekroczyła 2562000 , ( w 2010 - 765000) a ilość zarejestrowanych użytkowników aktualnie wynosi 248, ( w 2010 - 167). Zajmujemy czołowe miejsca na listach rankingowych stron o tematyce rowerowej, tzw. Top Listach. W naszej Foto- galerii znajduje się ponad 6400 fotografii (w 2010 - 4200).
Mamy własny znaczek klubowy z logo grupy oraz własny proporczyk. Od trzech sezonów jeździmy w koszulkach klubowych, Braliśmy udział w wycieczkach własnych ale również organizowanych przez innych jak: Zlot Pamięci Narodowej w Nadbrzeżu, Frombork - "VI Warmiński Rodzinny Rajd Rowerowy", II Rajdu dla hospicjów - Przez Polskę dla polskich hospicjów, gdzie dołączyliśmy na trasie Elbląg - Jantar oraz Rajd z Fidelitas po zdrowie - V edycja. Towarzyszymy też regularnie Elbląskim Morsom podczas ich inauguracyjnej kąpieli w Stegnie w listopadzie każdego roku.
Nie byłoby osiągnięć gdyby nie nasi rowerzyści, którzy w tym sezonie stawiali się bardzo licznie na kolejne zbiórki i wyruszali w teren. Najbardziej aktywni w tym sezonie byli koledzy; Radek S , Olek S. oraz Mirek R. Otrzymali oni medale za I, II i III miejsce oraz nagrody finansowe. Medale za szczególną aktywność, której miarą było osiągnięcie minimum połowy punktów możliwych do zdobycia ( czyli 1139 ) otrzymało 28 osób, w tym koleżanki: Wioletta B., Grażyna K., Kasia Sz., Alina Ś., Ania K., Teresa Rz., Krystyna D., Dorota Z., Anna Ch., którym należą się szczególne gratulacje i słowa uznania.
Nagrodę specjalną i medal otrzymał Tomek O.- administrator strony internetowej naszej grupy za profesjonalne prowadzenie, aktualizowanie i rozbudowę strony, dzięki której uzyskaliśmy doskonałe źródło informacji oraz staliśmy się grupą znaną w kraju i nie tylko.
Były też upominki rzeczowe dla: Ediego W.- naszego seniora, za ciągłe wnoszenie do życia grupy coś więcej ponad przeciętną , Ani K.- naszej najmłodszej rowerzystki , Grażynki K. i Kasi Sz. za prowadzenie rowerowej buchalterii ( sprawdzanie obecności, zbieranie składek , ca) Marka R. i Janusza K. - za świetnie pisane relacje z wycieczek oraz Mirka R. za wożenie w plecaku siekierki i bycie naszym specjalistą od rozpalania ognisk.
Korzystając z okazji chciałbym również podziękować Marianowi D. za ciągły nadzór nad zamówieniami klubowych koszulek oraz Waldkowi Cz . za pomysły nowych tras.
Szczególne podziękowania kieruję również do naszego sponsora Olka S., który wspomógł nas finansowo. Dzięki czemu mogliśmy dla uczestników spotkania przygotować niespodziankę w postaci STOP-owskich kalendarzy.
Uczestnicy zakończenia sezonu otrzymali statystyczne zestawienie osiągniętych wyników oraz zdjęcia z wycieczek i wypraw rowerowych, wszystko zgrane na płytkach DVD.
W tym roku była niespodzianka w postaci kalendarza na 2012 r ze zdjęciami i logo Grupy STOP , którą otrzymali obecni na zakończeniu rowerzyści.
Ja osobiście otrzymałem nagrodę rzeczową od całej grupy w postaci pięknego serwisu do kawy Za prezent wspólnie z Małgosią serdecznie dziękujemy.
Nagrodzonym, wyróżnionym oraz wszystkim biorącym udział w podsumowaniu sezonu 2011 w Zastawnie serdecznie gratuluję i dziękuję.
Kolejnym punktem programu była uroczysta kolacja, podczas której wznoszono liczne toasty i wspominano ostatni sezon jak również minione 13 lat działalności grupy. Była też oczywiście wspaniała zabawa przy dobrej muzyce Ediego, wspomaganej przez zestawy muzyczne Piotra, Ani, Olka i Mirka.
Dziękuję wszystkim rowerzystkom i rowerzystom, którzy w ostatnim sezonie 2011 oraz w minionym okresie 13 lat działalności Grupy, uczestniczyli w niedzielnych wycieczkach rowerowych i poważniejszych wyprawach, tworząc w ten sposób historię i tradycje naszej Grupy.
Życzę dużo zdrowia, jak najlepiej wykorzystanego czasu w okresie jesienno-zimowym i do zobaczenia na wiosnę na rozpoczęciu następnego sezonu 2012.
Komendant Grupy
Zbyszek Ostaniewicz
Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj