O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 1/2012 - Bażantarnia - 01 kwietnia

Zbiórka: Na Placu Jagiellończyka, godz. 9.30

Trasa:Elbląg, Helenowo, Kazimierzowo, Jazowa, Kępki, Bielnik II, Kępa Rybacka, Nowakowo , Elbląg, Bażantarnia-wiata Wiktorówka

Długość trasy: 45 km, Uczestnicy: 29, Punkty: 45


Trasa rowerowa 1465437 - powered by Bikemap 


- Marek, czy możesz
- Pewnie, że mogę, odpowiedziałem dziarsko na pytanie Komendanta, nie czekając na dalszą jego część.
- Czy możesz podjąć trud opisu naszych wycieczek?
Teraz zrozumiałem, że nasze myśli nie biegły ku temu samemu.
Próbowałem coś tłumaczyć, że mało czasu, że rodzina na karku, że klawisze luźne
w klawiaturze i wzrok nie ten, ale na nic się to zdało. W ciepłym, niemal ojcowskim wzroku Komendanta tkwiła doza pewnej srogości, jak u każdego wielkiego przywódcy. Z władzą nie wygrasz.

Niewątpliwie trzeba zmienić wierzenia ludowe. Postęp musi być. Nie bociany, nie żurawie, ani przebiśniegi i krokusy wiosnę czynią. To topienie Marzanny przez Elbląskie Morsy i wyprawa Mariana do Jonkowa daje znak, że wiosna tuż, tuż.
Aurze trzeba poświęcić kilka słów. Nie ma się czemu dziwić, że 1 kwietnia sypał śnieg. A kiedy miał padać, jak nie padał, kiedy była na niego pora? Po ostatniej zimie najbardziej niespełnieni są miłośnicy nart. Sezon narciarski w okolicach Elbląga trwał praktycznie tylko miesiąc. 15 stycznia można było dopiero ruszyć na narty, a już 19 lutego zaczęły się deszcze i było po ptakach. Niektórzy ratowali się wyprawą na jakuszyckie rowki i to nawet dwukrotnie, ale nie wszystkim wyszło to na dobre. ,,Izolowane uszkodzenie więzadła pobocznego przyśrodkowego" nie pozwoliło nacieszyć się nowiutkimi ,,ślizgodeskami" spod choinki. Generalnie zima za ostatni sezon dostaje od nas ŻÓŁTĄ KARTKĘ.

Niedziela przywitała nas prawie zimową aurą. ,,Sracja" nie inauguracja, powiedziała Najważniejsza Osoba W Rodzinie. Odpalam komputer. Z monitora normalnie czuć napięcie towarzyszące rowerzystom. Będzie coś z tego, czy odkładamy rozpoczęcie sezonu? Wkładać rowerowe spodenki, czy pozostać nadal w pidżamie? Z wypiekami na twarzy wszyscy czekają na decyzję Najważniejszego.
Godzina 7.45 - śnieżna zawierucha taka, że w środku zimy takiej nie było. Logowanie na stronie jedno za drugim, a gości online aż trudno policzyć. Blokada strony porównywalna jedynie z atakiem hakerów na rządowe strony.
Godzina 8.11 - ,,Jak jest za oknem każdy widzi. Decyzję o wyruszeniu na trasę lub przełożeniu rozpoczęcia sezonu podejmiemy na miejscu zbiórki". Tymi słowami Zbyszek wprowadził spokój w rozentuzjazmowany tłum. Jaki ciężar odpowiedzialności spoczywał na naszym Pierwszym, tylko On jest w stanie powiedzieć, a naród odetchnął.
Prawda jest taka, że czekaliśmy na rozpoczęcie sezonu, jak na zbawienie. Ilość komentarzy i czytań pod informacją o pierwszej wycieczce świadczyła, że miłośnicy zbiorowego pedałowania trzymali rękę na pulsie.

Godz. 9.30 - Plac Jagiellończyka.
,,Grupa rowerzystów się zebrała
na wycieczkę jechać chciała.
Ania, Anna i Agnieszka
nie brak też kolegi Leszka.
Zbyszek, Waldek oraz Kaśka
Janusz, Mirek i cała paczka.
Są meridy i authory
Też kellysy i inne złomy.
Przy pomniku się ustawili
wspólną fotkę sobie zrobili.
Na znak trąbki karnie ruszyli
Pedałami żwawo zakręcili".

Odezwała się dusza grafomana. Można sobie dołożyć tekstu i rapować na dowolną melodię.
Pomimo licznych rozterek, wprawdzie Plac Jagiellończyka w szwach nie pękał, ale pokaźne grono aktywnych rowerzystów i tych, którzy im towarzyszyli, stawiło się o umówionej godzinie. Były serdeczne powitania, bo niektórych zimową porą jakoś trudno było znaleźć.
Maszyny odkurzone, nasmarowane, lśniące świeżością. Ich właściciele radośni, pełni entuzjazmu i gotowi na nowe rowerowe wyzwania. To samo trzeba powiedzieć o tych, którzy na Placu wprawdzie stawili się bez rowerów, ale tak samo przeżywali ten pierwszy raz. Mówimy oczywiście o pierwszym, inauguracyjnym rowerowym wyjeździe. Nawet ogon psa Agnieszki okazywał swoją radość, kołysząc się rytmicznie z prawa na lewo i odwrotnie.

Jeszcze kilka fotek, kilka cennych uwag przed wyjazdem i ruszamy. Na czele tego inauguracyjnego wyjazdu nie kto inny, jak sam Komendant. To podnosi rangę wydarzenia. Były głosy, że zimno, wiatr, że na pewno będzie za chwilę padać i w ogóle to prima aprilis, więc może przełożyć to zacne wydarzenie.
Przejeżdżamy przez Stare Miasto, z rowerowych siodełek pozdrawiamy Piekarczyka, tym razem przegrał z Jagiellończykiem, dalej wiadukt i ulicą Żuławską opuszczamy Elbląg. Pierwsza niedzielna trasa raczej lajcikowa, bo jak wiadomo, po zimie nie wszystkie rowery są w dobrej formie.
Z Helenowa kierujemy się w stronę E7 i wzdłuż trasy dojeżdżamy do Jazowa vel Dżezowa. Wydawałoby się, że w Grupie wszystko jak dawniej. Ale to na pierwszy rzut oka. Kątem oka dostrzegam, a jak wiadomo z medycznego punktu widzenia nie posiadamy kąta oka, że Anna pomyka na nowym rowerze. Drugim kątem drugiego oka widzę nową twarz i nowy rower. To Danuta, a o rowerze będzie jeszcze słów kilka.

Krótki przystanek przy sklepie w Dżezowie poświęcamy na uzupełnienie zapasów,
a Katarzyna nie omieszkała zakupić pierwszego loda na pierwszej inauguracyjnej wycieczce 2012 r. Czy ktoś utrwalił na fotografii to ważne wydarzenie?
Dalsza droga inaczej nie prowadzi, jak tylko w kierunku Kępek. Trochę z wiatrem, trochę pod wiatr, ale zawsze do przodu. Jest chłodno, słońce skąpi nieco swych walorów, ale mimo to Nogat i okolice ładnie prezentują się w porze wczesnej wiosny. Na przeprawie w Kępkach pstrykamy sobie zbiorową fotkę niczym czerwonoarmiści na zdobycznym moście i mkniemy dalej. Mijamy kultowy sklep w Bielniku i poruszamy się wzdłuż Kępy Rybackiej. Na jednym z zakrętów mała grupka bikerów skraca sobie drogę w kierunku Nowakowa. O przepraszam, to było testowanie nowej trasy rowerowej. Test przebiegł pozytywnie i wyjechaliśmy w Nowakowie przed zasadniczym peletonem.
Zmierzamy dziarsko w kierunku naszego przeznaczenia. Krótki postój na rampie, kilka słów Zbyszka i jedziemy do Bażantarni. Lekkie wzniesienie w kierunku muszli koncertowej powoduje małą zadyszkę, ale to z powodu jeszcze nie rozruszanych rowerów. Za kilka wycieczek będzie o wiele lepiej.

Dojeżdżamy do Wiktorówki. Wielkie błoto przypomina, że to jeszcze nie pełna wiosna, ale na polanie jest przyjemnie. Wiatr nie wyciska z oczu łez, a słońce przyjemnie grzeje w głowę i w nogi w kabaretkach.
Są i inni miłośnicy niedzielnych wycieczek, wprawdzie bez jednośladów, ale z nieodpartą chęcią uczestniczenia w rozpoczęciu sezonu. Ognisko płonie, więc rzucamy się na uzupełnienie energii w naszych organizmach. Pieczone kiełbaski, wcale nie w małych ilościach, jakieś faszerowane bułki, sałatka śledziowa i energetyzujące płyny szybko znikają.
Komendant cierpliwie czeka. Dobrze wie czego potrzeba tłumowi. Chleba, bo na igrzyska nie ma jeszcze warunków.

W końcu nadchodzi ta chwila. Wszyscy dzierżą w dłoniach kubeczki, prawie jak porcelanowe z Lubiany, silni i przystojni panowie otwierają szampana, korki strzelają, kłębi się podekscytowany tłum, jest parcie na szkło. Komendant w prostych, ale jakże pięknych słowach składa życzenia wszystkim rowerzystom na nadchodzący sezon
i padają sakramentalne słowa ,,Nowy sezon 2012 uważam za otwarty". Wielka radość zapanowała w sercach naszych.
Jest i chwila zadumy. Ogniska przy Wiktorówce nierozerwalnie kojarzą nam się z Januszem, który rozpalał i podtrzymywał ogień. Teraz pewnie gdzieś tam ma swoje ognisko, którym pieczołowicie się zajmuje.
A życie biegnie naprzód. 1 kwiecień to w kalendarzu imieniny Grażyny i dokładnie 18 lat temu, z małym hakiem, niespodziankę swoim rodzicom przyjściem na świat uczyniła Iza. Były życzenia, całusy, cukierki i rower na bukiecie. Jeszcze raz drogie Panie wszystkiego najlepszego.

Jest i nowy rower Danuty. Pogański jeszcze i czas na mistrza ceremonii. Kask mocno osadzony na głowie i Edi nadaje mu nowe imię, rodem prawie jak z westernu. Życzymy właścicielce, by ,,Srebrny rumak" dobrze Jej służył.
Przyjemności mają to do siebie, że szybko się kończą. Czas kończyć ognisko
i dzisiejszą wycieczkę. Być może powinno być jeszcze o przeszczepach organów, rowerze co powstał jak Feniks z popiołu, ale to może innym razem.
Teraz tydzień przerwy, bo mamy Święta Wielkanocne. Życzymy sobie kolorowych jajek bez względu na płeć i do zobaczenia na trasie. Jeszcze dużo kilometrów do przejechania i wiele rzeczy do obejrzenia.
Tylko promu żal.

Relację przygotował Marek




Komendant 20 March 2012 103,824 26 komentarzy

26 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Jurek
    Jurek
    Z powodu intensywnych warunków atmosferycznych, zakończenie konkursu fotograficznego odbędzie się na następnej wycieczce.
    - 01 April 2012 07:09:15
    • Jurek M
      Jurek M
      Jurku chcesz odroczyć pojedynek z powodu drobnego śniegu. Bezradny
      - 01 April 2012 08:35:58
      • Jurek M
        Jurek M
        - 01 April 2012 15:50:33
        • Jurek M
          Jurek M
          Zaliczyłeś glebę?
          - 02 April 2012 21:08:09
          • agawe
            agawe
            Mareczku, nie tylko nie wyszedłeś z wprawy, ale jeszcze udoskonaliłeś swój warsztat literacki Brawo
            Z nowym sezonem rowerowym - "świeża" wena Uśmiech
            Świetnie się czyta, dobra robota Marek (okok) - Komendant już dobrze wiedział do kogo się zwrócić o relacjonowanie. Hura
            - 05 April 2012 09:16:56
            • Komendant
              Komendant
              Napisali o nas w lokalnej prasie:
              http://elblag.wm....eczki.html
              - 11 April 2012 12:08:31
              Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
              Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj