Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez pogodowych komplikacji i wycieczka odbędzie się zgodnie z planem. Fromborka nie trzeba zachwalać, a po drodze Nowiny, gdzie czeka przygotowane na ognisko miejsce. Grupę poprowadzi Andrzej K.

Zapraszam serdecznie

Ach żałuje że być nie moge...

Witajcie, tym razem piszę teraz, bo czekałem na ewentualne oczekiwania grupy. Skoro wszystko jasne, to przypomnę, że mój plan jest taki;
- główne zakupy w Pogrodziu, :mniam:
- ognisko w skansenie Nowinka-Ronin i dłuższa przerwa tak do g.13,00 - proszę kol. Mirka o obecność i stosowny sprzęt,
- osoby zainteresowane koncertem organowym jadą wcześniej
np. ok. g.12;40
- to samo inne osoby które chcą mieć więcej czasu na Frombork
- pozostali razem jedziemy tak ok. g.13;10 do Fromborka
- g.13;50 zbiórka wszystkich przy pomniku M.Kopernika na
rynku przy kinie "Fregata"- wspólna fotka
- g.14;00 wspólny odjazd wszystkich w kierunku Elbląga po
ustalonej trasie. (okok)
- szybkie zakupy alarmowe w Tolkmicku - 5 min. ;)
- krótki odpoczynek wyrównawczy na plaży z ławkami w Kadynach.
- przewidywany powrót do Elbląga ok. g.17;00

Serdecznie zapraszam wszystkich na wycieczkę i gwarantuję, że będzie fajnie jak zawsze u mnie. Jedyne co nie jest pewne to pogoda, ale na to wpływu nie mamy. Proszę śledzić pogodę i stronę.

Również na tą niedzielę pogoda szykuje niespodziankę. Nie należy się tym przejmować. Pozostając w domu, oszczędzamy czas, zdrowie i obuwie. Szczególnie ważne jest oszczędzanie obuwia.

Jureczku! Jakie oszczędzanie obuwia chyba ogumienia no i oczywiście pedałów

Myślę, że jutro w przedziale g. 8,00 - 8;30 będzie wiadomo czy jedziemy na 100%. Jeśli trzeba będzie odwołać to ukaże się stosowny komunikat w tym przedziale czasowym.
Brak komunikatu - oznacza, że jedziemy!!! (okok)

Tak Mirku i u nas też już pada, ale jedziemy. Jak tu nie jechać jak na starcie jest ok. 30 bikerów. Jedyny moment kiedy nie padało to na starcie, a potem to już tylko częściej i więcej. Powrót z Fromborka to już ciągła ściana deszczu w dużym ruchu i pod wiatr. Pomimo tego wszystko zostało zrealizowane. Ognisko płonęło cały czas, a było rozpalane w deszczu, mokrym drewnem. Możliwe to było za sprawą kilku kolegów i mistrza ceremonii Mirka z Krzysiem. Specjalne podziękowanie składam Mirkowi za jego zaangażowanie. Była to jedna z najtrudniejszych wycieczek, porównywalna z legendarnym Fanatykiem i Brusami. Stąd też będę wnioskował o specjalne potraktowanie jej uczestników. Myślę o podniesieniu współczynnika trudności x 2. (okok)
Dziękuję wszystkim uczestnikom, że w tak ekstremalnych okolicznościach byliśmy razem i daliśmy radę!