O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 18/2018 - Święty Kamień - 29 lipca

Zbiórka: skrzyżowanie ulic Ogólnej i Pułk. Dąbka, "Brama na Modrzewinę" godz. 9:30

Trasa: Elbląg, Modrzewina, Zajazd, Krasny Las, Jelenia Dolina, Ogrodniki, Zajączkowo, Huta Żuławska, Rychnowy, Pogrodzie, Narusa, Święty Kamień, Tolkmicko, Kadyny, Suchacz, Nadbrzeże, Kamionek Wielki, Elbląg

Długość trasy: 70 km, Uczestnicy: 32, Punkty: 105



Komendant 25 July 2018 3,569 10 komentarzy

10 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Tradycyjna wycieczka na plażę przy Świętym Kamieniu zmienioną nieco trasą. Nad Zalewem plażowanie, a w drodze powrotnej możliwość zatrzymania się nieco dłużej w Tolkmicku przy okazji " Dni Jakubowych". Grupę poprowadzi Andrzej K.

    Zapraszam serdecznie Hejka
    - 25 July 2018 20:12:08
    • Edi
      Edi
      Wspomnienia; Wycieczka 12/2013; Tolkmicko wita nas kwiatami i piękną pogodą. Właśnie Jurek M. robi foto przy dworcu PKP - uroczy i taki sam jak we Fromborku, zanim architekci go wyburzyli. Dobrze, że tu ci sami architekci nie dotarli. Dotarł natomiast mocno zmęczony Tadeusz, który gonił nas od Elbląga i cieszył się, że wreszcie, bo już mu się Fidelitas przypominał.

      Rano nim wstałem parę razy w nocy podejrzałem, że pada - wprawdzie niewiele, ale znak to nie najlepszy. Dodatkowo pomyślałem, że dziś w Bażantarni zawody MTB, to też źle. Tak to powstała sceptyczna teoria, że dziś nic się nie uda.

      Tolkmicko: sklep, ostatnie zakupy, stoję w długiej kolejce prawie że na końcu i rozważam co do powodzenia naszej misji w Św. Kamieniu. Wydaje mi się, że parę metrów dalej też jest sklep i nie ma takiej kolejki jak tu, a może nie ma tam żadnej kolejki?
      Gdy tak dywaguję podchodzi komendant i mówi: "Nie ma Agnieszki, Marka, Janusz kończy dzieło, może skrobniesz relacyjkę z wycieczki?". Akurat na to jestem przygotowany (mam alibi ): jadę do Braniewa (już od Św. Kamienia), wracam w czwartek, brak czasu itp. Ostatecznie wyszło, że to na nic "Napiszesz jak wrócisz".

      Z kolejki zrezygnowałem. Poszedłem sprawdzić tuż obok - tak jak przypuszczałem kolejki tam nie było, komendanta też i tak pomyślałem, że gdybym to tu stał, to może .... no nie wiem?
      Znajoma trąbka - koniec zakupów, ruszamy dalej na koń!
      Za miastem asfalt się kończy, zaczynają się płyty, szutry, piasek i piach a do tego ciągle pod górkę. Twardziele już tak mają, że jadą - choć stoją, inni ambitnie idą, pchają rowery, odganiają fruwające robactwo i płaczą potem. W końcu jest znajomy wąwóz i ostre zejście w dół, tory kolejowe i plaża. W oddali, w odległości 15-20 m od brzegu, leży "On" duży głaz narzutowy zwany Św. Kamieniem - więcej o kamieniu można przeczytać od kolegów z poprzednich eskapad do tego miejsca.

      Jedni lecą do kamienia, inni szykują kocyki i miejsce na piasku, a inni już palą ognisko i coś pieką. Patrzę, a przy kamieniu już nasz senior Edi odprawia jakieś modły, składa kwiaty i czyni jakiś rytuał bliżej mi nie znany. Wiem, że przeprasza kamień za bluźnierstwa poczynione w zeszłym roku, a może i wcześniej?

      Z założenia dziś miałem nie wchodzić na kamień, butów do wody nie wziąłem, ale idę - skoro tu jestem to spróbuję. Komuś pomogłem, a i mnie dziarsko pomógł mój zacny imiennik kol. Andrzej P. i tak znalazłem się na wymarzonym miejscu w licznym towarzystwie 33 bikerów, o czym później się dowiedziałem. Byli jeszcze koledzy w rezerwie na brzegu i w wodzie, ale nie wiem czemu nie wchodzili? Miejsca na kamieniu jeszcze było, może niepełna informacja, może należało zrobić krótką odprawę przed, taki instruktaż! Dość powiedzieć, że rekordu nie udało się poprawić, ani wyrównać, a można by osiągnąć jedno i drugie. Żal, który przepłaciłem obdartym kolanem, ale i tak warto - przecież nie zawsze bije się rekordy?


      Na plaży uroczyste przygotowania. Dumnie prężą się złote korki stojących szampanów i jeszcze niespodzianka: cóż to będzie - tyle chrzcin? I teraz stało się jasne: Janusz przyznał się, że 23 lata temu z obecną Grażynką, przez grupę zwaną "Grażka", brali ślub. Dorobili się troje zdolnych i ambitnych córek; Ani, Elwiry i tej trzeciej, która nie jeździ na rowerze, stąd przepraszam, że nie znam imienia. Było "Sto lat" i jeszcze więcej potomstwa w rodzinie, z tym, że może po linii męskiej jakaś sportowa trójka? Grażka i Janusz nie zaprzeczyli, widać wszystko jeszcze możliwe. Jedynie Elwira oznajmiła, że mama nie umie rodzić - chłopaków - i to może być trudne.

      Druga uroczystość to chrzciny nowego KTM -a , którego właścicielem jest Heniek, kolega Michała. Po rytualnych zapytaniach został ochrzczony jako "Król szos" i aby wzmocnić pozycje KTM-a, pastor użył własnego "olejku" o dużej mocy. "Król szos" jest drugim dzieckiem w rodzinie KTM a po 'Jędrku", który skończył już 2 lata i 6 miesięcy. Jak dotąd Jędrek jest zdrowy i spisuję się dobrze. Tego samego życzę koledze i jego rumakowi.

      Tak to program pobytu na słynnej plaży został wyczerpany i przyszedł czas rozstania.
      Ja jeszcze sobie zostałem - złapać trochę ciszy - by potem sprawdzić nową drogę do Braniewa, a koledzy odjechali - chyba do Elbląga.

      Relację przygotował Andrzej K.

      Ps.dot mojej ceremonii przy Św. Kamieniu
      -To nie były modły lecz błaganie o przebaczenie. Czy Święty Kamień mi przebaczył to myślę, że wszyscy wiedzą. Ci co nie wiedzą to niech obejrzą te zdjęcie z odpowiedzią; http://www.gruparowerowastop.pl/photo...o_id=10228
      -W najbliższą Niedzielę nie mogę być z Wami przy Św, Kamieniu.Będę na Was czekał na wzgórzu widokowym lub potem w Tolkmicku.
      - 25 July 2018 21:08:46
      • Andrzej
        Andrzej
        Dzięki Edi za przypomnienie, niby wczoraj, a tu już uciekło 5 lat. Boi się
        Złodziej czas, co On robi z Nas? Boi się A tak przy okazji, niech młodzież zobaczy jakie kiedyś obowiązywały standardy - wycieczka, opis, proza. Chatownik
        A dziś cisza przed i po niestety ... Bezradny

        Początek bombowy, wystarczy spojrzeć na przekrój trasy, a dalej to już tylko poezja jak mawiają klasycy. Nie wiem czy to możliwe, ale liczę na obecność koleżanek K. - jak Kasia. Może któraś przybędzie?:tak: A może i Wszystkie? Radocha Co do ogniska to dużo zależy od pogody i pewnego kolegi - Mirku czy możesz?
        Od Narusy będzie trochę MTB, ale to jest ukłon dla Tych co tak lubią. Dla innych też się coś znajdzie, ale to niespodzianka do Pogrodzia.

        Święty Kamień to jest takie magiczne, rowerowe miejsce, których niewiele jeszcze zostało. Cisza, brak samochodów, dzikość przyrody to wszystko dla Nas. Paradoksalnie brak połączenia PKP, PKS też jest Naszym atutem! (okok)

        W drodze powrotnej zatrzymujemy się na targowisku miejskim w Tolkmicku na ok. 30 min - Dni Jakubowe.(występy, jarmark, lody itp.)
        Zapraszam serdecznie wszystkich którzy mogą ale i innych również. (okok)
        Jak będzie nas dużo to kto wie, czy nie napiszemy nowej historii? Chatownik

        Niech moc będzie z Nami! Zapraszam. Hejka
        - 27 July 2018 23:27:50
        • Andrzej
          Andrzej
          Edi jest taka możliwość dostania się dołem - po torach od strony Tolkmicka - zobacz wycieczka http://www.gruparowerowastop.pl/index...admore=300
          - 28 July 2018 12:21:20
          • Edi
            Edi
            -Andrzeju do Świętego Kamienia nie jedziemy przez Tolkmicko.- Nie będę tej trasy sprawdzać.
            Bedę z Wami "rowerował", aż Narusy. potem pojadę do Fromborka., Spotkamy się na targowisku miejskim w Tolkmicku.
            - 28 July 2018 20:09:01
            • Andrzej
              Andrzej
              Ok. To były namiary tylko dla Ciebie, gdybyś chciał spotkać się ze Świętym Kamieniem. Duży uśmiech
              - 28 July 2018 20:38:34
              • Violeta
                Violeta
                Fajna wycieczka Andrzejku (okok) super Uśmiech
                - 30 July 2018 15:33:22
                • Jerzyk
                  Jerzyk
                  Najbardziej podobał mi się ten deszcz między Narusą a Św. Kamieniem. Prognozy się sprawdziło co do joty. Zmokłem jak nigdy w życiu. Nie zakładałem nawet peleryny, bo chyba bym się ukisił. Nagrodą za przejechanie trasy była darmowa zupka rybna w Tolkmicku na miejskim bazarze. Grupa chyba wypiła (zjadła) cały kocioł. Dobre też były kartacze.
                  - 30 July 2018 16:09:40
                  • lukasz79
                    lukasz79
                    Dziękuje AndrzejuBrawo Świetna wycieczka(okok)
                    - 31 July 2018 12:13:03
                    • Andrzej
                      Andrzej
                      Muszę się przyznać, że Święty Kamień przez Narusę od dawna mnie kręcił.
                      Raz już było blisko, ale w Pogrodziu odwołałem z uwagi na błoto po nocnych opadach deszczu. Bezradny

                      Teraz było wszystko; prawdziwe MTB, dużo błoto, dużo wody, ostry deszcz i burza z efektami dźwiękowymi. Boi się Było straszno i ciemno i niepewność czy aby dobrze jedziemy i ... Wnerw Później to dukty leśne płynęły jak rwące górskie rzeki. W tych warunkach zejście do kamienia nie było bezpieczne, stąd główny popas zrobiono w MOR-e przy Św.Kamieniu. :mniam: Część młodzieży zeszła i podobno dobrze się bawili - zobaczymy co Heniu pokarze? Fotka

                      Całą grupą dotarliśmy do Tolkmicka na festyn i od razu atak na gorącą zupę rybną. Panie widząc przemokniętych i brudnych cyklistów raczyły nas przepysznym rosołem bez ograniczenia. :mniam: Były też pyszne ciasta domowe, a w połączeniu z zupą rybną nie mogło być lepiej. :mniam: Teraz to już tylko ciasto z zupą rybną, obowiązkowo! Duży uśmiech

                      Mówiłem na powitaniu, że wycieczka będzie trudna, ale, że aż tak to nie przypuszczałem. W ramach niespodzianki miałem jeszcze trochę terenu, ale starczyło i tyle ... Wnerw
                      Wycieczka z serii tych wyjątkowych jak "Frombork w deszczu", czy kiedyś "Brusy" lub pamiętny "Fanatyk" Boi się Myślę, Myśli że Komendant może podnieść współczynnik trudności adekwatnie do sytuacji. :tak:
                      Dziękuję wszystkim którzy podjęli wyzwanie i dotrzymali mi towarzystwa w tych nie łatwych warunkach przyrody!!! Brawo Radocha STOP
                      - 31 July 2018 22:00:45
                      Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                      Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj