O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 7/2011- Pasłęk - 29 maja 2011

Zbiórka: skrzyżowanie ulic Fromborskiej i Królewieckiej, godz. 9:30

Trasa: Elbląg, Krasny Las, Ogrodniki, Milejewo, Kamiennik Wielki, Pomorska Wieś, Marianka, Pasłęk, Krosno, Komorowo Żuławskie, Przezmark, Gronowo Górne, Elbląg

Długość trasy: 68 km, Uczestnicy: 30, Punkty: 102


Trasa rowerowa 963284 - powered by Bikemap 


A ja się pytam, gdzie jest sens i logika? Po co jechać kilkadziesiąt kilometrów, by zjeść dwie kulki lodów? Jeżeli były to cztery kulki plus bita śmietana, to jeszcze jest to wytłumaczalne. Bez śmietany też może być. Ale przecież nie dla lodów się jeździ. Ale skoro Marian ubrał odświętną koszulkę, a rowerowa rodzinka zostawiła samopas najmłodszą latorośl w domu nie bacząc na konsekwencje, to coś w tym wszystkim musiało być.

Spora grupa amatorów świetnego towarzystwa zebrała się niedzielnego poranka u zbiegu Królewieckiej i Fromborskiej. Klan rowerzystów północnych dzielnic Elbląga wyznaczył sobie zbiórkę nieco dalej.
Uwagę niektórych przyciągał ładniutki, piękniutki rowerek, z lampą jak lotniczy reflektor, która to lampa tylko dodawała uroku owej maszynie.
Ruszyliśmy. Kierunek Krasny Las, by zagłębić się w leśne ostępy i znaną ścieżką dotrzeć do Doliny Smoków. Trzeba było być cały czas czujnym, bo mało że ze wszystkich stron pstrykają zdjęcia, to jeszcze jakaś nieznana telewizja kręciła film najprawdziwszą kamerą.

Droga przez las jest zawsze przyjemnością, a o tej porze szczególnie. Soczysta zieleń, śpiewające ptaszki, kolorowe kwiatki, bzykające muszki, a na to wszystko nakładało się rytmiczne, dźwięczne stukanie w rowerze Iwony.
A o to i cel pierwszego etapu naszej eskapady. Jak zawsze można zobaczyć tu wszystko, oprócz oczywiście jakiegoś porządku. Chwila przerwy na wyrównanie oddechów, wzmocnienie organizmów i poprawienie tego i owego w rowerach. Mirek niczym kowal, dmuchał aż dym leciał, tak ostro pompował koło, by później jeszcze wyeliminować dźwięczne stukanie.

Jedziemy drogą na Ogrodniki i dalej do Milejewa. Oczywiście stały punkt programu to sklep. Pomocny jak mało kiedy. Zakup pierwszych lodów jako preludium do tego, co później ma nastąpić, a najważniejsze, to niektórzy potrzebują soku pomidorowego i to nawet w dużych butelkach. Spod sklepu kierujemy się w stronę Elbląga, by za chwilę skręcić w lewo i obrać kierunek na Kamiennik Wlk, i już bez zatrzymania dotrzeć do Pomorskiej Wsi. Tam zatrzymujemy się na chwilę, by poczekać na tych co z tyłu i ładnym asfaltem pędzimy dalej.

Stajemy w lesie, bo to ważna chwila. Oczekujemy na uroczystość, by pogańskiemu rowerowi nadać przyzwoite imię. Las przysłuchuje się rozmową o talibach, nalewkach, gorączce sobotniej nocy, o kanapce z szynką i w końcu szampańskie salwy dają znać, że uroczystość rozpoczęta. Piotra rower otrzymuje oryginalne imię ,,czarny aut(h)orek demon prędkości’’. Oby swemu właścicielowi służył dobrze, a właściciel niech pamięta, że też ma pewne obowiązki wobec niego.

Wpadamy do niewielkiej, ale urokliwej wsi Zalesie i niemniej urokliwie położonej w obniżeniu terenu. By wyjechać z miejscowości, trzeba się trochę pomęczyć, bo droga prowadzi ostro pod górkę, ale warto. Kilkaset metrów dalej zobaczyć można ładne widoki w kierunku na Pasłęk.

Mijamy Borzynowo i już z daleka widać kościelną wieżę. Mostek nad Elszką i jest Marian(ka). Docieramy do gotyckiego XIV wiecznego kościoła. To cenny zabytek tych okolic. Zaglądamy przez kratę do wnętrza. Stan kościoła może nie jest najlepszy, ale robi wrażenie. Jak można przeczytać w przewodnikach, cennymi elementami jego wnętrza są kryształowe sklepienie zachowane w prezbiterium, gotyckie freski z I połowy XV wieku przedstawiające apostołów i sceny z życia Marii, barokowy ołtarz główny, ambona i organy. W przedsionku podziwiamy kamienną chrzcielnicę. Wokół kościoła zachowane, w różnym stanie, płyty nagrobne. Najlepiej zachowana płyta informuje, że Meta Liedtke, żyła w latach 1903 i 29, a płytę nagrobną wykonał E.A. Görgens z Elbinga.

Pozostawiamy za sobą historię, rozglądamy się jeszcze ze Zbyszkiem ciekawie po wsi w poszukiwaniu ozdób na domach w postaci zwierzęcych głów, ale może przegapiliśmy, a może już bezpowrotnie zaginęły, bo nie dane było nam to zobaczyć.
Jeszcze chwila, jeszcze mały podjazd i jesteśmy u celu naszej wycieczki.
Jogurtowe, kiwi, smerfowe, mango, owoce leśne i wiele innych smaków, i nakładane, i kręcone z maszyny, i można lizać, i jeść małą łyżeczką, i z bitą śmietaną, i z polewą, i z kawałkiem wafelka. Cuda nie widy. Co tam kalorie, zgubi się je gdzieś po drodze. Nie wiem, czy ktoś się oparł lodowej przyjemności, więc zatraciło się rowerowe towarzystwo w tej zbiorowej konsumpcji. Zabytki Pasłęka trzeba zostawić na jakiś inny czas.

Robimy zbiorowe zdjątko na tle jednej ze starszych budowli i ruszamy w drogę do domu.
Przecinamy siódemkę, a trzeba powiedzieć, że ekstremalne to przeżycie, przenosimy rowery przez zwały piasku i nic już nie stoi nam na drodze. Z Krosna do Krosienka rozkoszujemy się prostą drogą obsadzoną lipami. A po prawej stronie majestatycznie widać góry, czyli naszą Wysoczyznę. Pędzimy. Tylko tablice informacyjne informują nas o mijanych miejscowościach. Drużno, Nowy Dwór, Dłużyna, Węzina. Podziwiamy z wiaduktu, prawie jak z lotu ptaka, kawałek nowej siódemki, jeszcze chwilkę rozprawiamy o zamorskich wyprawach i docieramy do starej siódemki. Niebo jakby przestało nam sprzyjać i mocno się zachmurzyło, ale nie spotkała nas przykra niespodzianka. Rezygnujemy ze wspinania się w stronę Przezmarka i ruszamy niemalże pustym odcinkiem drogi w stronę Elbląga.

O, jest już słynna miejscowość Gronowo Górne, gdzie żegnamy Mariana. Szczęściarz, najwcześniej będzie jadł obiad. Dojeżdżamy do tablicy z napisem koniec. I to już koniec.
Dziękujemy sobie za wspólną jazdę, bo jak zawsze było sympatycznie i wesoło. Trasa atrakcyjna, a lody pyszne.

Relację przygotował Marek R.

Komendant 23 May 2011 52,734 6 komentarzy

6 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Trasa kolejnej wycieczki według pomysłu Waldka.
    Na prośbę Kazika mapka trasy edytowana w wersji bikemap. Ten zapis umożliwia bezpośrednie ściąganie mapki do GPS-a. Jak wam się podoba i co o tym sądzicie?. Która wersja jest lepsza?
    - 10 May 2011 20:51:22
    • Kazimierz
      Kazimierz
      Znakomita. Myślę, że wszystkim rowerzystom przypadnie do gustu. Pełna wiedza o planowanej trasie.
      Dzięki ZbyszkuUśmiech(okok)
      - 11 May 2011 09:47:46
      • Waldic
        Waldic
        na calej trasie jest wlasciwie tylko jeden duzy podjazd i to pod koniec, przed Przezmarkiem. Na poczatku lekko w gore do Milejewa przez Jelenia, a potem caly czas od Pomorskiej do Pasleka w dol.
        - 12 May 2011 19:11:30
        • Kazimierz
          Kazimierz
          Mirek z Komendantem są zawsze przygotowani aby zrobić ognisko. Miejsce też się znajdzie.
          - 13 May 2011 13:48:25
          • K
            Kasia
            A ponadto Pasłęk słynie ze wspaniałej lodziarni;) i wybornych lodów:mniam:
            - 13 May 2011 16:35:05
            • Komendant
              Komendant
              Z powodu opadów deszczu i marnej prognozy na resztę dnia wycieczka została odwołana. :(
              Odbędzie się w innym terminie.
              - 15 May 2011 11:18:27
              Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
              Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj