Forum dyskusyjne

Tak jak tydzień temu, spotkanie w tym samym miejscu o tej samej porze
http://www.portel...p3?i=41001

A oto relacja z drugiej niedzieli narciarskiej zamieszczona przez naszego instruktora na stronie PTTK Elbląg

Kolejne szkolenie narciarskie z PTTK
07-02-2010
W niedzielę, 7 lutego, kol. Andrzej Wiśniewski znowu propagował spacerowanie na nartach śladowych w Bażantarni. Można powiedzieć, że ilość amatorów narciarstwa turystycznego rośnie w postępie geometrycznym - wobec trzech uczestniczek tydzień temu, teraz stawiło się dziewięć osób! Założono kolisty tor narciarski na polanie i ćwiczono elementy kroków biegowych. Następnie towarzystwo przeniosło się w głąb lasu, gdzie na niewielkim stoku próbowano pierwszych zjazdów. Zdaniem instruktora wszyscy poczynili postępy, największe kol. Jacek i młodociany kol. Krzyś. Na zakończenie dwie najbardziej zapalone uczestniczki (grupa rowerowa STOP!) - Kasia i Teresa, wybrały się z instruktorem na wycieczkę. Trasa: nad Srebrnym Potokiem do Parasola, następnie koło wzgórza Harcerski Krąg do leśniczówki Dąbrowa i powrót leśnym szlakiem do muszli koncertowej - została pokonana w 1 godz. 15 min. To było zupełnie dobre tempo!
dodał: Andrzej Wiśniewski

Gratuluję. :brawo: Bardzo się cieszę, że elbląskie nartowniki sie mnożą.:radocha:

Gratuluję Wam, drogie Panie, skutecznego podnoszenia umiejętności poruszania się na nartach biegowo - śladowych.
Zapraszam na niedzielne spotkania narciarskie na Wysoczyźnie Elbląskiej.
Jeszcze raz gratulacje:brawo:

Bardzo dziękujemy.:) Zima nam sprzyja, sprzęt sprawuje się dobrze, kondycji i zapału nam nie brakuje. Brakuje nam natomiast techniki nad którą pracujemy z naszym doświadczonym instruktorem. Kaziu dziękujemy Ci za zaproszenie, jednak aby wybrać się na wycieczkę z tak doświadczonymi i szybkimi narciarzami musimy jeszcze potrenować :bezradny:
Pozdrawiamy :)

Korzystając z możliwości przedłużenia wolnej niedzieli na poniedziałek, trójka miłośników nart spacerowych spotkała się dzisiaj (15.02.10) w Bażanterni. Alina, Kasia i piszący te słowa, zupełny żółtodziób w zimowej dyscyplinie. Szkolenie żołnierzy wojsk specjalnych to pikuś w porównaniu z tym, co zaserwowały mi wspomniane koleżanki. Narty na nogach miałem tak naprawdę po raz pierwszy. Podejścia, zjazdy, upadki. Poobijane twarde części ciała, nie dziwota, ale dlaczego obita miękka, tylna część?
Mimo wszystko, bedę się szkolił we wspomnianej dziedzinie, o ile pozwolą warunki pogodowe.