Forum dyskusyjne

Nie wiem jaka pogoda będzie w niedzielę, ale jeżeli nie będzie padac to zapraszam do wspólnego spędzenia niedzieli na rowerku.:)
Spotkajmy się przy Piekarczyku o godzinie 10:00 Tempo wycieczki bardzo spokojne. Gdzie?, może do Świętego Gaju.
Zabiorę ze sobą koszulki z reklamacji, będzie można je odebrac.:bye

Marian - a może tak na nartki? Jutro będzie sprawdzanie czy jest jeszcze śnieg. Rowery, bardzo chętnie ale moje siodełko nie jest podgrzewane i w tym układzie pogodowym wolę spacer.

Zakręć nogami na spacerze z Rodzinką.

Marian
Czy moja koszulka już dojechała?
Pozdrawiam

Było wszystko: pozytywne nastawienie do rowerowania, poparcie społeczne i przygotowany rower na niedzielę. Niestety, coś przyszło z nienacka, jak miłość, jak sraczka i powaliło chłopa. Tragedia, leżę w łóżku (ciepła kołderka) i wydalam z siebie poty. Z rowerowania zostało mi tylko czytanie najnowszego numeru czasopisma "Rowertour". Pozdrawiam wszystkich aktywnych na rowerach, łyżwach i spacerujących.

Życzę Marku szybkiego powrotu do zdrowia.8--
Na jutro zapowiadają deszcze i nie wiadomo jeszcze co z wypadem, mam nadzieję, że dojdzie do skutku. Troszkę już brakuje kręcenia pedałami.(nie) Bez podtekstów:D

Wiadomość doklejona:
W pochmurny niedzielny poranek stawiło się przy Piekarczyku trzech spragnionych jazdy rowerem bikerów. Kierunek jazdy zostaje utrzymany, ale zmieniony cel na Powodowo. Jadąc znaną trasą przez Żurawiec i Krzewsk przyglądaliśmy się ostatnim oznakom zimy. Po dojechaniu do rzeki Dzierzgoń zobaczyliśmy ją skutą grubym lodem co uświadomiło nam, że to wcale nie ostatki zimy. Wędkarze śmiało chodzili po lodzie. Po dojechaniu do Powodowa, łatwo odnaleźliśmy pałacyk, jest on bardzo zadbany ale też zamknięty na cztery spusty. W pobliskim sklepie dowiedzieliśmy się ,że pałac może nam pokazać osoba pilnująca, niestety w dniu dzisiejszym nieosiągalna. No cóż może następnym razem, wspólnie z całą grupą się uda. Droga do Kwietniewa była w strasznym stanie więc pojechaliśmy do Starego Dolna. Na posesji przy pałacyku w Starym Dolnie zaczepił nas kucyk i domagał się głaskania i sesji fotograficznej za zezwolenie na dalszy przejazd. Cóż było robić, aparaty w dłoń;foto. Dziwna ta zima, tu brak śniegu, tu rzeka skuta lodem a Młynówka w Starym Dolnie nie ma nawet najmniejszego śladu lodu i wartko płynie całą szerokością. Dalsza trasa przebiegała przez Kępniewo, Zwierzno, Markusy i most na Tinie do Karczowisk Górnych i dalej już do Elbląga . Tak na marginesie Tina jest również skuta lodem i zima chyba nie zamierza odpuścić. :)
Przejechaliśmy dzisiaj 65 km.
Uczestnicy to; Janusz, Mirek R. i ja:)

Miałem dzisiaj ze soba koszulki z reklamacji. Zaskoczyło mnie bardzo duże zainteresowanie odbiorem koszulek. Nie stawił się nikt z osób składających reklamację i musiałem całą sakwę z koszulkami wozic ze sobą. No cóż , jezeli nikomu się nie śpieszy z odbiorem swoich koszulek to myślę, że rozdam je na rozpoczęciu sezonu w kwietniu.:bye

I mamy pierwsze w tym roku zdjęcia rowerowe!!!.;foto. Luty z rowerem przechodzi do historii:D