Forum dyskusyjne

:D No i co ? Była latarkowa środa, i w dodatku - fantastyczna :hura:
Zanim osiem osób ruszyło "z kopyta" ze Starówki, Paweł jeszcze obfotografował turystki ściskające piekarczyka. Ale zrobił to w taki sposób, że niejeden photoshop "wymięka".
No więc osiem osób - w tym trzy niezwykłej urody bikerki (Renata, Dorota i Agnieszka)oraz pięciu niezwykle przystojnych bikerów (Paweł, Tomek, Darek, Piotr i Krzysztof) ruszyło ulicami miasta w kierunku Pasłęka.
Pasłęk wygrał, bo Dorotka przekonywała, że w związku z posiadaniem karty stałego klienta w pasłeckiej lodziarni, jej wrota staną dla nas otworem, niezależnie od pory, w jakiej do niej przybędziemy.
Obiecanki cacanki... Wrota lodziarni pozostały zamknięte na głucho, a mieliśmy w planach lodowe szaleństwo :beczy:
Ale łzy szybko obeschły, bo Tomek wynalazł specjały zastępcze, których konsumpcja wywołała -szczególnie u Dorotki, "pozytywną energię"... Już myślami była w pięknym sadzie, muskały ją promienie słońca, a włosy rozwiewał zefirek...
W czasie, gdy Dorotka bujała w obłokach, Paweł zajmował się sprawami bardzo przyziemnymi - zmieniał dętkę w rowerze Renaty, która się po prostu na tym "przyziemiu" przedziurawiła :nerwus:
Krzysztof natomiast dokumentował wszystko...
Podczas jazdy z zazdrością patrzyliśmy na nową latarenkę Piotra, która wspaniale omiatała drogę, ale podziwialiśmy też "światełka niebieskie', których dzisiaj na niebie było co niemiara.
Wycieczka nam się bardzo udała :D . Mój licznik wybił 53 km.

Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach :)

Wycieczka super chociaż z przygodami.
Renia zaliczyła dwa kapcie. W przedniej oponie szkło, w tylnej wiór stalowy.
Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie, pomoc i troskę.
Warto jeździć w tak zgranej grupie.

Gratuluje Agnieszko :brawo: świetnej i szybkiej relacji - lekkie i dobre pióro wiadomo Aga tak ma! :brawo:
Szkoda, że Dorotka nie zadzwoniła do lodziarni bo przy jej wdzięku to lody by czekały na Was? :o
Ciekawi mnie czym Dorotka dała się przekupić jak nie było co lizać? :beczy:

Chyba tego drugiego kapcia to Renata "złapała" gdy zjeżdżalismy z góry w Pasłęku. Usłyszałyśmy wówczas taki dżwięk, jakby coś wbiło się w oponę... Ale skoro dwa kacie zaliczone - to limit kapci na ten sezon został wyczerpany :)
Dzięki Piotrowi za udanie się "z odsieczą" :)

Andrzejku, Dorota nie jest przekupna, więc nie było łatwo... ale jednak chłopaki przystojniaki dali radę (okok)

W uzupełnieniu relacji dodam tylko, że podczas wycieczki, z dobrze poinformowanego źródła dowiedzieliśmy się, że przy ul. Częstochowskiej budowana jest nowa "Biedronka"... Przechadzam się tą ulica dośc często więc twierdzę, że jest tam tylko jedna budowa... cóż... nowa "biedronka" będzie baaaaardzo okazała... :D