O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.

Aktualności

Wycieczka Nr 21/2011 - Tolkmicko - 04 września 2011

Zbiórka: skrzyżowanie ulic Królewieckiej i Fromborskiej , godz. 9.30

Trasa: Elbląg, Krasny Las, Jelenia Dolina, Ogrodniki, Zajączkowo , Huta Żuławska, Pogrodzie , Tolkmicko, Kadyny, Suchacz, Nadbrzeże, Kamionek Wielki, Elbląg

Długość trasy: 58 km, Uczestnicy: 48, Punkty: 87


Trasa rowerowa 1227567 - powered by Bikemap 


Zagadka. Wystartowało nas 46 osób. W Tolkmicku dołączył jeden rowerzysta, w Kadynach swoją trasą pojechało dwoje, dołączyło kolejnych dwoje i odjechało kolejnych dwoje. Ile było przystanków?

Czyżby lato odchodząc chciało zrekompensować wakacyjne niedogodności? Pogoda jak marzenie. Nie dziwota, że na przystanku czekał na autobus cały tabun rowerzystów. Skoro nie udało się całego towarzystwa wepchać do autobusu, ruszyliśmy z pedała w kierunku Krasnego Lasu. Było nas dużo. Pierwszą cyfrę podała Ania. Ponad 40. A trzeba Jej wierzyć, bo to dobra uczennica. Jeszcze nie ma wpisanej żadnej uwagi do dzienniczka, więc tatuś pozwolił wziąć udział w niedzielnej eskapadzie.

Rozwiążmy tę niewiadomą do końca. Ze źródeł dobrze poinformowanych zbliżonych do Komendantury, a siedziałem blisko owych źródeł, uzyskałem sobie tylko znanymi metodami informację, że było 47 rowerów i każdy miał właściciela. To była informacja z okolic Tolkmicka, a jako że jeszcze dołączyły po drodze dwa rowery, więc przewinęło się przez peleton 49 rowerzystów. To imponująca liczba. Nie ma się później czemu dziwić, że co drugi spotykany człowiek na rowerze, to znajomy.
,,Ale was dużo" zakrzyknął rowerzysta jadący przez las, nie wiadomo dlaczego w odwrotną stronę. Na apel Ediego, zachowując ostrożność na wąskich ścieżkach prowadzących przez las, bo przecież ciasno zrobiło się na owych ścieżkach, dojechaliśmy do Smoków. Pierwszy krótki przystanek.

Słyszę, a posiadam pierwszy stopień umuzykalnienia, czyli słyszę gdzie grają i śpiewają, więc słyszę, że ktoś przypomina sobie słowa piosenki. Super. Festiwal piosenki żołnierskiej, piosenki radzieckiej czy też patriotycznej i religijnej będzie niczym w porównaniu do zapowiadanych występów. Odbyła się też sesja zdjęciowa Dream Teamu w odcieniu blue.

Ale na razie pedałujemy. Jest to miła podróż. Przecież mamy masę wakacyjnych opowieści i wspomnień. Kajaki na Litwie, deszczowe i słoneczne Bieszczady, rowerowe wyprawy. Ach, żeby te wakacje jeszcze mogły trwać. Była też opowieść o latających rowerach. Okazuje się, że niektórzy takowe widzieli. I to najprawdziwsza prawda. A słyszeliście co stało się z wyspą Bornholm po ostatniej wizycie? Na jednym z Waldkowych zdjęć widać, jak dwie chuliganki przesuwają duży kamień, który równoważył poziom wyspy. Już wyspa nie trzyma poziomu.

W Zajączkowie wpadliśmy na szosę 504 i ile fabryka dała, mknęliśmy w kierunku Pogrodzia. Czy wiecie, że Zajączkowo, mimo że wioska mała, to jej historia sięga bardzo dawnych lat? Jest tam miejsce po dawnym staropruskim grodzisku i kiedyś był tam też zamontowany zegar słoneczny.
Jako, że droga nieco z górki i sprzyjał lekki wiaterek, więc błyskawicznie osiągnęliśmy Pogrodzie. A czy wiecie, że w 1709 roku, mieszkańców wioski przetrzebiła cholera? Teraz to już wiecie.

Zapowiadane ognisko zaprzątało niemalże wszystkie myśli rowerzystów. W Pogrodziu sklepów dostatek, więc nie było problemów z zakupem podstawowych atrybutów dobrej biesiady przy ognisku. Zapowiadało się rewelacyjnie. Uczta dla ciała i duszy. Ale coś było z naszymi rumakami. Jeden po drugim padały na postoju jak muchy.
Od Pogrodzia do Tolkmicka jazda rowerem to sielanka. Aż nie chcę myśleć, ile to będzie pedałowania podczas najbliższego niedzielnego rajdu, gdy tę trasę będziemy musieli wymęczyć w odwrotną stronę. Masakra. Ale trzeba i uważać. Była próba abordażu Andrzejowego roweru. Ale rower się nie dał. Dzielnie stawił czoło, twardo ustał na kołach, sprawnie zadziałały hamulce, a rama wytrzymała napięcie. Tylko właścicielowi nieco podskoczyło ciśnienie.

Jest i punkt widokowy. Rozłożyło się rowerowe towarzystwo na zielonej trawce, obsiadło ławki niczym kury na grzędzie, porozkładało na stołach jadła i napitki. Jak mawia Kubuś Puchatek, ulubiony bohater Janusza ,,I żeby to był Mruczankowy Dzień, i żeby ptaszki śpiewały". Niektórzy błogo leżeli na trawce i liczyli chmurki, co ja piszę, przecież nie było chmurek. Więc niektórzy leżeli błogo na trawce i marzyli o małych chmurkach na niebie, inni rozważali problem ogórka w ostrej zalewie. Edi swoimi opowiastkami skupił wokół siebie liczne grono słuchaczy, ale nie przebił ogniska, wokół którego skupiło się niemalże całe towarzystwo. Kiełbasa skwierczała nad ogniskiem, a zapach pieczonych wyrobów wędliniarskich rozszedł się po okolicy. Zgodnie z kierunkiem wiatru poszedł w rosyjską stronę. Dopiero ich tam skręcało.
Najedzeni, wypoczęci czekaliśmy na to, co było tak szumnie zapowiadane. Ale jak to bywa z wielkimi artystami, coś nie wypaliło. Bogata dokumentacja zdjęciowa i filmowa obrazuje to wydarzenie. Na prośbę diwy i maestro, sprawy nie będziemy roztrząsać. Może kiedyś jeszcze znajdą się chętni i odważni, bo niektórzy swoim donośnym głosem próbowali wesprzeć niedoszłych artystów.

Ruszyliśmy w kierunku Tolkmicka. Szybkość zjazdowa z górki spowodowała, że przemknęliśmy przez tolkmicki rynek, potem ostry skręt w lewo i po niesamowicie dziurawej ulicy tuż przy stacji, jadąc slalomem wyjechaliśmy z miasta. Trasa nad Zalewem może nie jest najlepszej jakości, jako że wiedzie po betonowych płytach, ale widoki rekompensują wszelkie niedogodności.

Srebrna Riwiera. Krótki odpoczynek, bo strudziliśmy się lekko pokonując mostek, a później pchając rowery kilkadziesiąt metrów przez piasek. Bar nad wodą, tego potrzeba było strudzonym i spragnionym rowerzystom. Zza dwóch wielkich gofrów, każdy z górą bitej śmietany i furą owocowego dżemu nie widać, kto owym rarytasem się raczy. Kiedy zniknęła połowa każdego gofra, okazało się, że to Agnieszka i Wioletta.

Pora ruszać dalej. Przez las, z małą błotną przeszkodą w tle, docieramy przez Pęklewo do Suchacza i dalej do Nadbrzeża. Później, mimo lekko niesprzyjającego wiatru, to tylko parcie całego peletonu na Elbląg.
Meta. Było lekko, łatwo i przyjemnie. Nie kwestia przerwy przy ognisku, ale dobrego samopoczucia i humoru uczestników wycieczki. Każdemu z nas raz na jakiś czas, chociażby raz w tygodniu, potrzeba jakiegoś lekarstwa dla duszy i ciała. Pełnego odświeżenia.

Relację przygotował Marek
Komendant 31 August 2011 70,445 22 komentarzy

22 komentarzy

Pozostaw komentarz

Zaloguj się, aby napisać komentarz.
  • Komendant
    Komendant
    Trasa dużo łatwiejsza od tej nad J. Pierzchalskie, ale mam nadzieję, że również się spodoba. Ognisko w punkcie widokowym w Tolkmicku. W Kadynach odwiedzimy "Srebrną Riwierę", gdzie zatrzymamy się na lody.
    Uwaga - skończyły się wakacje, wracamy do "normalnej" godz. zbiórek.
    - 31 August 2011 18:17:02
    • agawe
      agawe
      I teraz... pełne napięcia oczekiwanie na niespodziankę Ziemniaczanego Energetyka...w8
      - 31 August 2011 21:34:08
      • Andrzej
        Andrzej
        Trasa prawie identyczna do tej, która będzie obowiązywała za tydzień na Fidelitasie. I o to chodziło, aby co niektórzy mogli ją przetrenować !
        - 01 September 2011 11:14:48
        • Komendant
          Komendant
          Zapraszamy rowerzystów z Tczewa.
          Do zobaczenia. Hejka
          - 01 September 2011 21:49:11
          • Jurek
            Jurek
            Niestety, nic nie wymyśliłem. W głowie mam pustkę. Widocznie,
            cały jej potencjał zużyłem na wymyślenie zapowiedzi.
            Ale, w następnym sezonie, może coś wymyślę.

            Dopisek:
            A Agnieszka, to nagminnie za często pisze na forum. Za to
            powinna zaśpiewać przy ognisku konkretną piosenkę, albo
            napisać relację z wycieczki, na której będzie dużo zakrętów.
            A najlepiej, jeżeli zrobi jedno i drugie.Boi się
            - 01 September 2011 23:08:49
            • agawe
              agawe
              Hej, hej!
              Jurek, pustka w głowie, bo ... może kartofle się skończyły?:o
              Ale dzisiaj dzień targowy, więc można uzupełnić zapasy energetyzujących produktów, bezpośrednio od rolników - z pierwszej ręki Duży uśmiech
              Jeśli chodzi o piosenkę przy ognisku - to ja chętnie, gorzej pewnie z ewentualnymi słuchaczamiBeczy
              Natomiast do relacjonowania, to ja się mieszać nie będę:nie:
              Mamy takich doskonałych pisarzy, że nie godnam nawet ubiegać się o terminowanie u nichBeczy
              P.s. Jurek, spieszę donieść, że wczoraj forum ode mnie odpoczywało;) Byłam totalnie zapracowana i nie miałam czasu popisać Beczy
              A Januszowi - dzięki za "obronę"Kwiatek
              - 02 September 2011 08:50:10
              • aki
                aki
                Jak będziesz tyle płakała, to słońce do końca miesiąca nie wyjdzie. Głowa do góry i nie wszystko do siebie. Jurek jak zła pogoda w niedzielę będzie to Twoja zasługaUśmiech
                - 02 September 2011 09:34:26
                • Andrzej
                  Andrzej
                  Ja również już nie mogę się doczekać, co Aga zaśpiewa ?
                  Tylko teraz trzeba znaleźć akompaniament, czy wolisz a capella ?
                  - 02 September 2011 10:58:49
                  • Andrzej
                    Andrzej
                    To,że Edi ma wszystko to ja nie wątpię, ale wiesz jacy są artyści
                    - mają swoje nieodgadnione życzenia! Może się okazać nagle, że potrzebny jest skrzypek, szampan, truskawki, garderoba albo i cała orkiestra - to co wówczas ? Bezradny
                    - 02 September 2011 11:55:45
                    • Jurek
                      Jurek
                      Deszczu na niedzielę nie zamówiłem. Za dużo chcieli. Trzy
                      stówy! Zamówiłem tylko wiatr 6 m/s, za 16 zł.
                      - 02 September 2011 12:02:29
                      Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na nasze ustawienia prywatności i rozumiesz, że używamy plików cookies. Niektóre pliki cookie mogły już zostać ustawione.
                      Kliknij przycisk 'Zgadzam się', aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności.Możesz przeczytać więcej o naszej polityce prywatności tutaj